• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

4

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 0
Dzisiaj: 227
W sumie: 199146

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

Najserdeczniejsze życzenia
zdrowych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy.
Radości w gronie rodzinnym, smakowitego jajka i mokrego dyngusa.
Niech wszystkie troski odpłyną a w życiu spełnieni się wszelkie dobro.
Z całego serca życzę wszystkim odwiedzającym moją stronę.

Wytchnienie

Bezruch fal o zachodzie słońca
Woda skrzy się od jego blasku
Cudowną ciszę zakłóca hałas
W górze mewy nie szczędzą wrzasku
 
Powiew wiatru przyjemnie muska
Nieboskłonem rozanielony
Zanurzasz się w zarysy wspomnień
Od złych obrazów uwolniony
 
Samotność już ci nie przeszkadza
Myślami wzbijasz się wysoko
Tak lekko – czule w dal spoglądasz
Tutaj nie tęsknisz do nikogo

Nie pocieszaj

Nie pocieszaj mnie słowami,
bądź po prostu przy mnie.
Może  więź pomiędzy nami,
jak osłona przylgnie.
 
Tęsknoty za tym co było,
nie zna nikt, kto nie doświadczył,
aby się nie pogorszyło,
niejedno w życiu wybaczył.
 
Dziś miotając się w udręce,
pytam cię – dlaczego ja?
Co mogę dać jeszcze więcej,
aby zmienić to, co trwa?
 
Dlaczego mnie tak doświadczasz,
a sobie nieraz folgujesz!
Czy w tym jakieś plany masz?
Czy udręką moc kształtujesz?
 
Jedni mówią – taka wola.
Nie znasz swego przeznaczenia.
Lecz do walki jestem skora,
gdy trzeba, też wybaczenia.

Przesłanie Juliana Tuwima

Mój poeto, mój Tuwimie,
Z „Kwiatów Polskich” w świecie słyniesz.
Tak jak chciałbyś kraj sprzątamy,
chcąc go wpisać w światłe ramy.
 
Z twoich wierszy wiem Tuwimie,
jak z dzieciństwa obraz płynie,
jak kreślony echem duszy,
nie da niczym się zagłuszyć.
 
Chcesz, aby mądrzy rządzili
i dla ludzi dobrzy byli.
Sprawiedliwe prawo dając,
o występku rozstrzygając.
 

Pogoda myśli

Co to starość zapytam
Stan umysłu, stan ciała
Ja starość nazywam
Jakbym widzieć ją chciała.
 
Nie beztroska codzienna
Bo choć ona nie trapi
To tylko ta myśl zdrowa
Zadba jak sen w terapii.    
 
Pogoda myśli wspomaga
Pokona każdą chorobę
Lęk skutecznie osłabia
Nawet zdrową osobę
 
Wiek nie ma tu znaczenia
Umysł wpływa na ciało
Znane od pokolenia
Walcz by humor się miało

Studnia

Kiedyś była cnym symbolem
Oczyszczenia, daru życia
Dziś jej dno, jest zła padołem
Gdzie się wszelkie grzechy wrzuca.
 
Dziś nie skusi jej dno suche
Nie zaspokoi pragnienia.
Dawniej miałeś w niej otuchę 
Korzystałeś bez wytchnienia.
 
Głębia studni poruszała
Swym symbolem obfitości
Darem swym zapewnić miała
Radość z cudownej jakości.
 
Gdyby wrócić do symboli
Wybrać z nich – ten przełomowy
Może zmieni po wirusie
Swój sens bytu – zyska nowy.
 
A z jej rogu obfitości
Coś poruszy, cel wzbogaci
Bez wzajemnych złośliwości
Nikt z nas już się nie zatraci.  
 
Jak żyć godnie i społecznie,
Wskaże studnia nam bezsprzecznie.
 

ZASTANÓW SIĘ

Kiedy zemsta pocieszeniem
zastanów się nad sumieniem
odwet wiele ma powodów
czasem dotyczy rozwodu
 
Do miłości się nie zmusza
gdy nastaje w związku susza
trochę godności potrzeba
by zdobyć przychylność nieba
 
Gdy się czujesz porzucona
wcześniej żona, już nie żona
żal i smutek cię pochłania
i te złe cechy odsłania
 
Kiedy miłość odpłynęła
siła żadna nie podjęła
dotąd takiej mocy sprawczej
aby stało się inaczej
 
Zemsta pokazuje słabość
to nie jest godności jakość
czy chcesz się do klęski przyznać
czy zdrowiej decyzję uznać

Zapraszamy do Biblioteki na ul. Pięknej 35/39 w dniu 7 marca 2024r. o godz. 17-tej.

Lepszy Świat

Mówisz- wiem o tobie wszystko
Kłamiesz – wiesz o mnie niewiele
Ulegasz tylko złudzeniu
Mój obraz jak chcę – rozbielę
 
Mówię to co pragniesz słyszeć
I nie krzyczę i nie skarżę
Nie wymagam też współczucia
Swoim ciepłem cię obdarzę 
 
Uśmiech gości na mej twarzy
Gdy chętnie z ludźmi pogwarzę
I ten dar mnie uszczęśliwia
O świadczeniu dobra marzę
 
Wokół słychać narzekania
Zrobić coś – pragnie niewielu
Nie analizują zdarzeń
Nie mają godnego celu
 
Marzę o życzliwym świecie
O ludziach z pogodną twarzą
Łatwiej żyłoby się przecież
Bez obaw, że złem obdarzą

Gdzie jesteś

Dziś kładąc się na łące
Zasłuchany w śpiew ptaków
Stopuję co drażniące
I szukam twoich znaków.
 
W błękit nieba wpatrzony
Widzę suknię powiewną
Wspomnieniem odurzony
Chcę odszukać tę jedną
 
Powiewem i kolorem
I tak zmysły upaja
Że tu wracam z uporem.
 
Aby mi się przyśniła
Bosa i roześmiana
Tak rozkoszna i miła
Gdzie jesteś ukochana!
 
Będę szukał cię wszędzie
Swego czasu nie liczę
Zjawisz się w życia pędzie
I pokonasz w nim ciszę
 
Jak przestrzeń co uśmierza
Powiewem i kolorem
I zmysłami obdarza
Naszą duszę z uporem.
 

Książki