Czaruś
Znalazłaś mnie w potężnej zaspie
zostawili najsłabszego
byłem czarny i to futro właśnie
wzrok twój do mnie przyciągnęło
wzięłaś kotka w ciepłe dłonie
ogrzewałaś swym oddechem
dałaś mleko i posłanie
obdarzyłaś swym uśmiechem
z wolna wierzyć zaczynałem
że nie będę już się smucić
rankiem jestem twym czarusiem
możesz szeptać głaskać tulić
co dzień teraz myśląc w biegu
wiem, że miałem wielkie szczęście
warto było marznąć w śniegu
by w nagrodę dostać ciebie