Uleńko piękny prezent zrobiła Ci córka. Oczywiście wszystko co powiedziano o Tobie, to absolutnie prawda. Podziwiam i zazdroszczę. Ale także życzę nowych pomysłów. Powodzenia. Będę zaglądać na Twoją stronę sprawdzając czy pojawiło się coś nowego.
Pani Urszulo, pamięta Pani z pewnością spotkanie przy ul. Piotrkowskiej, podczas którego przedstawiana była książka "Łódzkie czary mary"? Powiedziałem wtedy wiele ciepłych słów na temat tej książki i powtórzę to, co jest dla mnie rzeczą oczywistą: ta ksiązka tak doskonale napisana powinna mieć jeszcze ciąg dalszy, ponieważ o Łodzi ciągle za mało się wie, a tak doskonałe Autorki powinny tę historię w tak doskonałej formie, jak ta, wydana, powinny kontynuować. Dziwię sie, że Urząd Miasta, w którym jest wydz. Kultury do tej pory milczy, zamiast pomóc w dalszej pracy. Przesyłam wiele pozdrowień, liczą na to, że II tom ukaże się! Andrzej Z.
Miałem okazję przeczytać od pierwszej do ostatniej strony „Łódzkie czary mary” i mogę tylko powiedzieć, że inne miasta mają nam czego zazdrościć. A Autorce i głównej „Winowajczyni” w jednej osobie – Pani Urszuli – gratuluję świetnego pomysłu i równie udanej realizacji!
Ostatnio miałem ogromną przyjemność podarować "Tęczowe Fantazje" mojej 5-cio letniej córce. Uśmiech na jej twarzy i godziny zabawy spędzone przy tej książeczko-malowance są chyba najlepszą laurką dla autorki. Wspaniały pomysł! Wraz z całą rodziną czekamy na więcej...