Zwyczaje bobra
Nad rzeką wierzba się kołysze. I nagle… ktoś zakłócił ciszę!
To bóbr silnymi siekaczami
podcinał wierzbę wieczorami.
Jej młode pędy oraz kora
w gryzoniu mają amatora.
Gdy raz o zmierzchu bóbr żerował,
z gałęzi ptak go obserwował.
I nagle drzewo się zachwiało,
jakby przewrócić się już miało!
Ptak przerażony, że upadnie,
do bobra krzyczy: – Czy to ładnie
rujnować czyjeś legowisko?
Zawołam żonę, jest gdzieś blisko. - Poczekaj, może cię pocieszę, żeremie zrobię ci na rzece.
Niewielki kopiec ułożony
z chrustu i liści. Chcesz drążony w rzecznej skarpie? Wybieraj proszę, świetny budulec szybko zniosę.
W żeremiach będziesz miał ochronę.
Bierz przykład ze mnie – tak się bronię.
O, przyfrunęła twoja pani,
zapytaj, czy ten pomysł zgani?
Żoneczka piórka nastroszyła, niezwykle zdanie swe ceniła. I rzekła: – Takie rozwiązanie spokojne wam zapewnia spanie.
Wrogowie dostać się nie mogą,
bo dom ten wejście ma pod wodą.
Z patyków tamy budujecie,
by woda nie uciekła w lecie.
O tej budowli krążą mity,
bo pomysł ten jest znakomity.
Lecz domu tego nie wybiorę,
stanowczo swoje gniazdko wolę.