Skrzydła Motyla
Znalazłam wierszyk dla dzieci, który napisałam 13 lat temu. Myślę , że jest wciąż aktualny, także z przesłaniem nie tylko do dzieci:
Motylem chciała być
Muszka przebrana za motyla,
tęczowe skrzydełka rozchyla,
widzi w wodzie swoje odbicie,
o takim dawno marzy skrycie:
„Zatrzymam tęczowe skrzydełka,
bezbarwne schowam do pudełka.”
W nowym ubraniu pyta wesoło:
„ Co o mnie teraz – powiesz Pszczoło? ”
Pszczoła – z niesmakiem się skrzywiła,
Osa – z wrażenia przewróciła,
Mucha – litościwie bzyczała,
żadna, jej pochwalić, nie chciała.
To Motylem się zachwycały
i głośno o nim, tak bzyczały:
„Motyl to król – nie owad lichy,
kwiaty przed nim chylą kielichy,
skrzydła jego, łuskami kryte,
skrzą w słońcu, jak ze srebra szyte.
Motyl to sama skromność i wdzięk,
a Muszkom skromności brak – w tym sęk.
By zdobyć owadów uznanie,
nie wystarczy piękne przebranie.
Jeszcze wiele pracy przed tobą,
byś ogrodów była ozdobą.
Trzeba, jak w tańcu się poruszać.
W rozmowie innych nie zagłuszać.
Być pożytecznym – nieprzerwanie
i za wadę mieć – udawanie.
Ty w próżności – przebrałaś miarę,
wyśmiana zostałaś – za karę!”