• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

11

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 1
Dzisiaj: 37
W sumie: 176474

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

Dotyk

Uśmierzony ból dotykiem
Nie domaga się już leku
Jest motylem co uskrzydla
Istoty wszelkie od wieków
 
Gdy czas mija to się zdarza
Dotyk będzie rarytasem
I tak trudno wytłumaczyć
Jak ten odruch ginie z czasem
 
Psychologa nie potrzeba
To natura ludzi zmienia
Brak empatii brak pokory
Ubożeją pokolenia
 
Będzie trudno im uwierzyć
Że drobiazgi cenę mają
Komuś oddasz je w potrzebie
I się cennym darem stają
 
Jak ten pierwszy dotyk matki
Który dziecko rozpoznaje
I na który tęsknie czeka
On mu znak miłości daje

Oblicza pocałunku

Gdy całujesz mnie w policzek,
czuję się, jak dziecko małe.
A natchnione wspomnieniami,
budzą się marzenia śmiałe.
 
W trudnych czasach dorastałam,
całus był w nich pocieszeniem,
on wyznaczał bliskość, przyjaźń,
dawał to, co zwą spełnieniem.
 
Takim, co wyśniłam sobie,
pełnym lirycznej muzyki,
kiedy snułam alejami,
i śpiewałam Eurydyki.
 
A gdy już spotkałam ciebie,
w pocałunkach odpływałam.
Marzenia siłę mi dały
i niczego się nie bałam.
 
Całus słodkie ma zadanie,
czy w policzek, czy też w usta,
bywa motylim muśnięciem,
chyba, że scena jest pusta.
 
Czy gdy już się starzejemy,
pozbawiamy go uroku?
Czy wciąż zależy od tego,
kto stoi przy naszym boku?

Matka w migawkach wspomnień

W przeplocie wspomnień wraca czas.
Ten kojący czy niespokojny – wciąż żywy.
I obraz pełen blasku, w którym jest ona,
okryta sukni błękitem,
z matczynym uśmiechem pochyla się do mnie,
pachnie lasem.
Tak często nieobecna, zapracowana.
Zbyt krótko trwały chwile,
kiedy z księżycem wchodziła do mnie.
Za mało było rozmów,
dających wskazówki do ścieżek najprostszych.
Był dach chleb i książki.
I miłość w każdym geście, słowie,
taka codzienna, bez wielkich słów,
ale dająca siłę, by wygrać z nieprzewidywalnym losem.
Czasu przybyło, lecz dzisiaj inny ma już sens.

MATKA

Pragnęłaś wydać na świat
I zaraz pokochałaś
Czas wniósł zadań bez liku
Lecz dla mnie wciąż go miałaś
 
Na spacerach tłumacząc
To bogactwo przyrody
Różne ludzkie oblicza
Jak odbicie pogody
 
Chciałaś przez doświadczenia
Przygotować do życia
By w drodze nie świadczyło
O mym braku obycia
 
A to wszystko z miłości
Matczynego oddania
Które jest teraz we mnie
Dla pokoleń przesłania

Porcelanowa lalka

Jestem na dobre i na złe dni
Porcelanowa – krucha jak ty
Jak w tej bajce we śnie ożywam
Dziecięce smutki w radość zmieniam
 
Jestem lalką z porcelany
Stąd tak zimna moja twarz
Na niej wzór nie wyszukany
W sklepie setki takich masz
 
Ręka co mnie malowała
Miała wielkoduszny gest
Cząstkę serca w to wkładała
I ta cząstka we mnie jest
 
Zawsze, kiedy mnie przytulasz
Ciepło spływa na mą twarz
Swoją minką mnie rozczulasz
Co najdroższe – ty mi dasz
 
Siedzę w twoim pokoiku
Smutki i radości znam
Choć zabawek masz bez liku
Ja najczulsze wsparcie dam
 
Kiedy staniesz się dorosłą
W kąt odrzucisz swą laleczkę
Potem na strych mnie wyniosą
Poczekam na twą córeczkę.

Wybiórcza pamięć

PAMIĘĆ
 
Tak niezależna, nieodgadniona
i przez wszystkich upragniona.
Bywa doskonała, taką ma niewielu.
Każda coś zapisze. Czy wiesz w jakim celu?
Bywa, że nagle z przeszłości odkryjesz,
co ważne było wówczas, a dziś tym nie żyjesz.
A inne momenty smutne czy wesołe,
zapiszą się w głowie i siedzą tam ich zwoje.
Wystarczy temat, choćby ten medialny,
o tym kto z kim, ten podejrzanie inny.
I budzi się wspomnienie o rozmowie,
z kimś niezwykle mądrym i owej obmowie,
że trzeba uważać, bo to gej rozpoznany
i nie było istotne, że za wiedzę uznany.
Czy to nie jego sprawa, kogo w życiu kocha?
Ważne, że z tego powodu dziecko nie szlocha.
Gdyby był pedofilem, to wzbudzałby obrzydzenie,
bo krzywdziłby dzieci, tym swoim zboczeniem.
I nie ma znaczenia kim jest, gdzie ma swe łowy?
Bo kara najwyższa przychodzi do głowy.
Dla pedofila nie ma usprawiedliwienia,
tego koszmarnego, ludzkiego zboczenia.

Klucz

usłyszała śpiew ptaków
rozjaśniona twarz zagubionej kobiety
świadczyła jak wiele dla niej znaczył
był czarodziejem
dawał ukojenie
przybliżał piękno świata
z powiewem wiatru
poczuła zapach przyrody
otworzył wrota do wspomnień
broniły przed smutkiem
przed jego cieniem
wszystko stało się nadzieją
na lepsze jutro
na spełnienie marzeń
i coś co czuła  
a czego jeszcze nie umiała nazwać

Sprawiedliwość

Dziecko, kiedy przyjdzie na świat
cieszy, jak najpiękniejszy kwiat.
Ten, co tak pięknie się rozwija,
choć czas w trosce o niego mija.
I nagle słyszysz o rodzinie,
w której tak nagle kwiat ten ginie!
Choć masa ludzi wiedzę miała,
że w tej rodzinie jest zakała.
Te deklaracje o wyczuleniu,
by dobrze żyło się pokoleniu,
stają się, jak na polu chwasty,
z których nie zrobisz zdrowej omasty.
Jakiej kary winnym potrzeba?
Szkoda, że kara nie spada z nieba.
Za każde zadane dziecku cierpienie,
sprawca nie odkupi więzieniem.
Musi sam poczuć, jak chłopca skrzywdził,
kiedy w sobie, odruch ludzki zniszczył.
 

Ach ta Piotrkowska

Główna ulica Łodzi – Piotrkowska,     
wielu ulicom utarła noska.
Początek bierze z Placu Wolności,            
na nim Tadeusz Kościuszko gości.
 
Trzydzieści ulic do niej dochodzi.
To najpiękniejsza ulica Łodzi.
Pełno jest pubów i restauracji,
a także wiele innych atrakcji.
 
Tutaj znajdziesz hotele, kina,
czego na tej ulicy nie ma!
Bije także rekord długości,
kończąc Placem Niepodległości.
 
Z jednego placu do drugiego,
trzeba nachodzić się. Lecz z tego,
co na niej znajdziesz, nie zapomnisz,
Galerię Pomników całą spisz.
 
Jestem Łodzią zauroczony,
zawsze będę bił jej pokłony.
Liczy lat dwieście i zaprasza,
ta najpiękniejsza ulica nasza.
 

Pomówienia

Każda odmienność podnieca
a dla niektórych to heca
z krytyką pną się do góry
gdy rozpowszechniają bzdury
 
Bo tak trudno się uwolnić
gdy szewc zacznie z buta trąbić
i poklask będzie miał wielki
kłamstwo w głowach stworzy mgiełki
 
Kto chce z dumą iść do przodu
niech nie krzyczy do narodu
że ten inny mu zagraża
bo sam siebie tym obraża
 
Każdy kto krzywdzi innego
za odmienność niewinnego
niech pomyśli czy on sam
spełnia normy ludzkich ram

Obietnica

Poszukaj mnie, a kiedy znajdziesz,
szczęśliwy ze mną na zawsze będziesz,
uśmiechem powitam każdego ranka,
jak zesłanego z góry kochanka.
 
Razem będziemy świat przemierzali,
na zawsze blisko – nawet w oddali.
Kiedy się spełnią wspólne marzenia,
odpłynął w dal najmniejsze wrzenia.
 
A zatem poszukaj mnie proszę,
bo tej niepewności nie zniosę.
Kiedy zbyt długo błądzić będziesz,
to już mnie nigdy nie odnajdziesz.

Książki