• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

6

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 1
Dzisiaj: 25
W sumie: 221377

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

Łódzkie mosty
tekst -Urszula Kowalska; muzyka – Marek Wysocki; śpiew- Magdalena Barszczewska)        
 
Jak tu wyjaśnić tak wiele zagadek,
o łódzkich rzekach schowanych pod ziemią,
historię trzystu mostów i kładek,
czytam i myśli w tamte czasy biegną.
 
O rzekach świadczą nazwy naszych ulic,
Podrzeczna, Wodna a także Źródłowa.
Z tych dawnych mostów pozostała setka,
część w łódzkich parkach do dzisiaj się chowa.
 
Blisko centrum, w Parku Poniatowskiego,
jest ten najbardziej znany, symboliczny,
na nim pary w aurze dnia pogodnego,
piastują obrządek ten romantyczny.
 
Wieszają kłódeczki, każda z nich jedną,
co będzie pamiątką uczuć dozgonnych.
By się spełniło obietnicy sedno,
kluczyk wrzucają do otchłani wodnych.
 
Są na Młynku, w Dolinie Olechówki
i w folwarku dziś zwanym Stawami Jana,
w Parku Julianowskim, tym wzdłuż Sokołówki
i w Parku Śledzia, gdzie Łódka nam znana.
 
Ciekawe, czym jeszcze Łódź nas zaskoczy.
Jakie niespodzianki chowa w rękawie,
co przed nami odkryje, czym zauroczy,
kolejny sekret wyjawi łaskawie.
 
Ref/ Mosty, łódzkie mosty,
         Symbolem pragnień i wierności.
         Mosty, łódzkie mosty,
         duże czy małe mówią o miłości.

Mim samotnik

Jestem mimem, nie rozmawiam,
to przez gesty z ludźmi gadam,
mam ich śmieszyć i zatrzymać,
a gdy spojrzą w oczy mima
kreskę łzawą tam zobaczą,
za grę, za tę łezkę płacą.
Zimno, ciepło a ja stoję,
w czarnym fraku, w pelerynie,
w czarnych butach i cylindrze
tylko serce… całkiem inne.   
Na Piotrkowskiej przy Tuwima,
chudego poznacie mima,      
nieruchomy, wrosłem w chodnik,
czekam na was – Mim samotnik.
***
Gdy o zmierzchu zszedł z podestu,
zgarnął datki bez pośpiechu,
pelerynę płynnym ruchem,
zdjął i został tylko duchem.
Bo z płócienną marynarą,
wdepnął w rzeczywistość szarą.
Ruszył z wolna gdzieś przed siebie,
dokąd poszedł – kto się dowie?
 

Łódzkie dzielnice

Moje miasto ma cud dzielnice,
każda ma coś, czym cię zachwycę.
Dlatego z Łodzi mej nie wyjadę,
dla was magiczną szatę odnajdę. 
 
Śródmieście w centrum maleńkie, nie przeczę,
ma najpiękniejszą ulicę na świecie!
Ma kamienice w różnych stylach tkane
i wzdłuż Piotrkowskiej pomniki rozsiane.
 
Mieszkańców Bałut najwięcej jest w Łodzi,
w Manufakturze czas spędzają młodzi.
W Pałacu Poznańskiego bawią się elity,
Arturówek odzyskał czas prosperity!
 
Poleski park jest największy w Europie,
w jego ogrodach przyrodę tropię.
Flora i fauna to obraz magiczny,
widziany w ZOO, czy też w Botanicznym.
 
Górną zobaczcie, jest w kształcie trójkąta,
z Białą Fabryką i Parkiem Reymonta.
A dalej skansen wiekowy, drewniany,
w stawie przegląda się widok znany.
 
Stawy Jana, kościół z wieżami dwiema,
– takich widoków się nie zapomina!
Widzew szeroką arterię posiada,
choć robotnicza to dawna osada.
 
Został, jak z bajki stary Park Źródliska,
szklana Palmiarnia, jak klejnot w nim błyska.
Księży Młyn, Muzeum i Szkoła Filmowa,
– łódzkie kroniki na taśmach zachowa.

 

Piszę do ciebie

Piszę do ciebie o moim mieście,
w jakim urodzić się miałam szczęście,
ono mnie zaskakuje codziennie,
o nim nie powie nikt, że jest senne.
 
Parki, las miejski, a to nie wszystko,
piękno otacza mnie całkiem blisko.
Zwiedzam pałace, najchętniej z mamą,
każda z nas wtedy czuje się damą.
 
Jeden z nich Łódzkim Luwrem nazwano,
to ten, co z okna widzę co rano.
Lśnią nowym blaskiem stare fabryki,
w nich, zamiast krosien, modne sklepiki.
 
W znanych muzeach wystawy sztuki,
w mig wypełniają w pamięci luki.
Oczarowały świat też murale,
a to nie wszystko – są festiwale!
 
„Festiwal Światła”, „Szkół Teatralnych”
„Dobrego smaku „z dań niebanalnych.
I wiele innych, wszystkich nie zliczę,
wcześniej swą pamięć z wiedzy poćwiczę

Kto nadaje miastu twarz

Miasto to są kamienice,
to pałace, to ulice,
ale gdyby puste stały,
nic by przecież nam nie dały.
W mieście ważni są ludzie,
co wartości tworzą w trudzie,
co nadają miastu twarz,
czy ty swoją też mu dasz?
Musisz znać historię Łodzi,
skąd jej nazwa się wywodzi,
sześć wieków już jest za nami,
 wciąż zachwyca zabytkami.
Ich detale są tak piękne,
dom czy pałac – obojętne.
Możesz z dumą pokazywać,
turystom, co chcą tu bywać,
by obejrzeć łódzkie cuda.
W jeden dzień to się nie uda.
Gdy się przy nich zatrzymają,
z zachwytem o nich gadają.
Zapomniana Łódź przez lata,
wróci na salony świata,
dzięki mnie i dzięki tobie,
znów zawróci ludziom w głowie.
Odnowione przodków dzieło,
co kulturę przygarnęło,
z której czerpią starzy, młodzi,
a ich twarze – to twarz Łodzi!

Przemyślenia

W tobie żądza a marna sława niepokoi
Pomyśl, jak szybko rozgłos ulega zapomnieniu
Jak próżny jest ten brzęk, jak wolny od twej woli
Kiedy sam go głosisz, poddając się pragnieniu.
 
Zazdrość krzywdę ci robi – kiedyś to zrozumiesz
To radość z dawania innym – miarą wielkości
A kiedy zadrę ze swego serca usuniesz
Zniknie impuls do siania chorej nienawiści.

Miara czasu

Czas miewa tak wiele miar
Raz miejscem nagród raz kar
Raz leci – jak wicher szalony
Raz wlecze – jak dzieciak znudzony
Raz płynie – bez ważnych zmian
Raz zmienia przyjęty stan
Czy warto przez życie tak gnać
Czy zdrowiej w miejscu bez lęku stać
Lecz podążanie do celu
Cenne jest dla ludzi wielu
Choć gdy im zadasz pytanie
Nie zawsze odpowiedź dostaniesz
Niejednokrotnie sami nie wiedzą
Co sprawia, że za czymś tak pędzą
 

Podarunki

Ważne zmysły
Zmysł dotyku i słuchu,
te diamenty dwa,
chcą służyć w potrzebie,
po to się je ma.
Gdy dajesz coś z siebie,
by chorym ulgę nieść,
to szczęśliwiej będziesz,
swoje życie wieść.
 
Mały cud
Podaj rękę – tak niewiele,
gest rozkwita w cierpieniu,
mały cud –uśmiech dziecka,
ujrzysz w okamgnieniu.
Otworzyłeś z gwiazd pudełko
nad dziećmi z cudem istnienia.
Daj zapalić im światełko,
by spełniły się marzenia.
 

Czaruś

Znalazłaś mnie w potężnej zaspie
zostawili najsłabszego
byłem czarny i to futro właśnie
wzrok twój do mnie przyciągnęło
wzięłaś kotka w ciepłe dłonie
ogrzewałaś swym oddechem
dałaś mleko i posłanie
obdarzyłaś swym uśmiechem
z wolna wierzyć zaczynałem
że nie będę już się smucić
rankiem jestem twym czarusiem
możesz szeptać głaskać tulić
co dzień teraz myśląc w biegu
wiem, że miałem wielkie szczęście
warto było marznąć w śniegu
by w nagrodę dostać ciebie

Klucz

usłyszała śpiew ptaków
rozjaśniona twarz zagubionej kobiety
świadczyła jak wiele on znaczył
był czarodziejem
dawał ukojenie
przybliżał piękno świata
z powiewem wiatru
poczuła zapach przyrody
otworzył wrota do wspomnień
broniły przed smutkiem
przed jego cieniem

Książki