Mój przyjaciel koń
Piękny arab śnił mi się nocami,
z długą szyją, długimi nogami.
Na kucyku młodszy brat cwałuje,
dla mnie tata siwka już szykuje!
Co zrobić, żeby zechciał mnie słuchać?
Może szepnę mu zaklęcie do ucha?
I będziemy na zawsze w przyjaźni,
jak to bywa w najpiękniejszej baśni.
I spełniło się moje marzenie,
dał mi znak swym radosnym rżeniem,
że mnie wybrał na przyjaciela,
teraz każdy dzień jest, jak niedziela!
Z nim się czuję bezpiecznie – gdy skaczę,
kładzie łeb na ramieniu- gdy płaczę,
moje kiepskie wyczuwa humory,
za nim tęsknię, kiedy leżę chory.
To mój przyjaciel, jedyny taki,
Pozwala mi poznać życia smaki.
Początki nowej Łodzi
Do fabryk szli rano łódzcy robotnicy,
wzywani syrenami tani najemnicy.
Wzniesiono im pierwsze prywatne szpitale,
by zdrowy robotnik pracował wytrwale.
Dla dzieci powstały szkoły zawodowe,
w nich uczono przyszłe siły przemysłowe.
Do kościoła szedł ojciec w swych jedynych butach,
bosonogie dzieci czekały w chałupach.
Kościół zaspokajał potrzeby duchowe,
dawał pokrzepienie i nadzieję w słowie.
Po mszy wśród wiernych czas wolny spędzali,
o wszelakich nowinkach skwapliwie gadali,
- o tym, co w fabryce, co działo się w mieście.
Przez chwilę o biedzie nie dumali wreszcie.
Do kościoła szedł ojciec w swych jedynych butach,
bosonogie dzieci czekały w chałupach.
Święty Józef był pierwszym kościołem przy rynku,
stał cały z modrzewia, bez białego tynku,
na placu Kościelnym, dziś na Ogrodowej,
pamięta Łódź rolniczą i początki nowej.
Wierni go przenieśli, bo w mszy przeszkadzały
głośne targi przekupniów – stragany tam stały.
Do kościoła szedł ojciec w swych jedynych butach,
bosonogie dzieci czekały w chałupach.
Łódź przemysłowa szybko się rozwijała,
jej rozkwit nawet Europa doceniała.
Rezydencje, pałace, Nowy Rynek powstał,
i serce tego miasta, ulica Piotrkowska.
Domy robotnicze, famułami zwane,
w symbiozie z bogactwem tuż obok stawiane.
Do kościoła cała rodzina szła w swych butach,
dzieci nie musiały już czekać w chałupach.
Dumna Łodzianka
Dzisiaj duma moja rośnie,
bo Łódź ma swoje przedwiośnie,
miasto i jego mieszkańcy,
poczują się, jak wybrańcy.
Moje miasto niebanalne,
w nim atrakcje oryginalne.
Nie wymienię wszystkich ale,
choć kilkoma się pochwalę.
Przemysł Łodzi był na topie,
dostrzegany też Europie.
Zostały wielkie fabryki,
dziś inne mają metryki.
Pozostały miejskie lasy,
jako luksus na te czasy.
Mamy szkoły, znane w świecie,
i pałace, jakie chcecie.
Znane są łódzkie murale,
których sens nie tkwi w banale.
Gdy festiwal światłem błyśnie,
czujesz się, jak byłbyś we śnie.
Łódź dziś szansę swą wygrywa,
a turystów wciąż przybywa,
restauracji i hoteli,
aby wygodę tu mieli.
Odrestaurowane domy,
dodają Łodzi renomy.
Dzieci o mieście śpiewają,
w Łódzkich Skrzydłach wygrywają.
Łódzkie dzieje
Sześćset lat liczy to dzieło
Za sprawą Króla Jagiełło
Który wioskę w miasto zmienił
Tak potencjał jej docenił
Nie wystarczył tylko tytuł
Aby z wioski miasto wykuł
To historia pokazała
Jaka nacja moc mu dała
I nie jedna, ale cztery
Nie tworząc w dziele bariery
Dokonały coś wielkiego
Dla prestiżu miasta swego
Rembieliński dał wskazanie
Moc rzek uznał za wyzwanie
One poruszały krosna
I nastała w mieście wiosna
Wzorem stała się w Europie
Każdy chciałby iść jej tropem
Dziś tak wiele twarzy ma
Nie odkryjesz jej raz dwa
Ref/ Włókiennicza Łódź wzrastała
Jej dziedzictwo część niemała
Z jakiej do dzisiaj wciąż słynie
Jak fabryki w Księżym Młynie
Twórcy Łodzi Przemysłowej
Koło Magdy stół biesiadny
A przy stole siedzi dwoje
Fabrykantów – imigrantów
To Poznański z gestem pańskim
Wraz z Scheiblerem – nie dublerem
Swego zdania się nie boi
Grohmann stoi
Debatują bo nie czują
Nowej Łodzi w tej powodzi
Zmian – pomysłów – aż brak im słów
Rozmyślają co tu mają proponować
By zachować ich majątek
Na początek - renowacje
Tak by nacje co tworzyły – rade były
A już dalej Łodzi samej
Wnet się uda zdziałać cuda
Łódź na pięciolinii
O Łodzi opowie piosenka,
jak student i pilna studentka,
chcieliby w mieście pozostać,
a w nim marzeniom swym sprostać.
Zapragną, by swoje miasto,
zmienić w obrazy ze snów
blask przywrócić zabytkom,
by zjawił się dawny duch.
Dwa wieki ma Piotrkowska,
roztacza magiczny czar,
z kamienic snuta historia,
twórców, co wnieśli ten dar.
W pałacach znane muzea
wnoszące pamięć o nacjach,
co nową Łódź budowały,
w tak różnorodnych tonacjach.
Turystę zachwyca miasto,
choć z nieodległej przeszłości,
ciekawej architekturze,
symbolach dawnej świetności.
Turysta obejrzy centrum,
myśli, że widział już wszystko,
a to dopiero preludium,
Łódź cała, to cud zjawisko!
O Łodzi opowie piosenka,
jak student i pilna studentka
na zawsze chcą w mieście pozostać,
by w nim marzeniom swym sprostać.
Łódzkie dzielnice
Moje miasto ma cud dzielnice,
każda ma coś, czym cię zachwycę.
Dlatego z Łodzi mej nie wyjadę,
bo kocham jej różnorodną szatę.
Śródmieście w centrum maleńkie, nie przeczę,
ma najpiękniejszą ulicę na świecie!
Ma kamienice w różnych stylach tkane
i wzdłuż Piotrkowskiej pomniki rozsiane.
Mieszkańców Bałut najwięcej jest w Łodzi.
W Manufakturze czas spędzają młodzi.
W Pałacu Poznańskiego bawią się elity,
Arturówek odzyskał czas prosperity!
Poleski park jest największy w Europie,
przyrodę w jego ogrodach tropię.
Flora i fauna to obraz magiczny,
widziany w ZOO, czy też w Botanicznym.
Górna, zobaczcie jest w kształcie trójkąta,
z Białą Fabryką i Parkiem Reymonta.
A dalej skansen wiekowy, drewniany,
w stawie przegląda się widok znany.
Stawy Jana, kościół z wieżami dwiema,
– takich widoków się nie zapomina!
Widzew szeroką arterię posiada,
choć robotnicza to dawna osada.
Został, jak z bajki stary Park Źródliska,
szklana palmiarnia, jak klejnot w nim błyska.
Księży Młyn, Muzeum i Szkoła Filmowa,
łódzkie kroniki na taśmach zachowa.
Dlatego z Łodzi mej nie wyjadę
bo kocham jej niebanalną szatę.
Łódź się zmienia
Czy na pewno już tu byłem
Może miejsca pomyliłem
Nowe domy pawilony
Status Łodzi podniesiony
Nawet gdy kiedyś wyjadę
Zapamiętam promenadę
Najpiękniejszą mą ulicę
Na Piotrkowskiej kamienice
Oblegane restauracje
I wyszukane atrakcje
Tu Fortepian i Ławeczka
I Kuferek od Rejmonta
Miasto moje dobrze znam
Na zawsze je zapamiętam
To co w nim jest najpiękniejsze
I co dla mnie najcenniejsze
Jedyne w Europie
Takie jedyne w Europie
Orientarium w ZOO ogrodzie
Chociaż się nachodzić trzeba
To zaręczam nudy nie ma
Niespodzianki atakują
Egzotyczne ssaki snują
A te tysiące gatunków
To uwierzcie nie muminków
Aleksander słoń indyjski
Niedźwiedź nazwany malajski
Pełno małp których nie znacie
Z pewnością zapamiętacie
Krokodyl wystraszyć może
Kiedy w paszczy kły pokaże
W wodnym tunelu się miota
Kraken a z nim Penelopa
Wolne loty ptaków widać
Ich śpiewne szczebioty słychać
A wokoło, wielki salon
Z roślin pięknych ma on welon
Atrakcje do pokazania
Tłumy chętnych do zwiedzania
Ale gdy ciekawość kusi
Każdy czas poświęcić musi
Takie jedyne w Europie
Orientarium w ZOO ogrodzie
Chociaż się nachodzić trzeba
To zaręczam nudy nie ma
Stajnia Jednorożca
Jak łodzianie się skrzyknęli
Z mitów bohatera wzięli
Teraz Stajnią Jednorożca
Zwą przystanek w centrum miasta
Błyszczy w blasku dach tęczowy
Obraz grzywy tłem osnowy
Zabrakło jedynie jego
Bohatera rogatego
Zdolny rzeźbiarz – hen z Japonii
Chcąc dochować ceremonii
Stworzył dzieło wręcz magiczne
Z mocą wrażeń – dynamiczne
I łodzianie uroczyście
Odsłonili je w asyście
Ważnych Gospodarzy miasta
I tak mamy jednorożca
Wizytówką Łodzi będzie
Rozpoznawany już wszędzie
Ref/ Rzeźbę jednorożca mamy
I ją szybko pokochamy
Każdy chce z nią teraz zdjęcie
I to nie jedno ujęcie