Dobro i zło
Kiedy jesteś pełen wiary
i każdemu chcesz coś dać,
zaczynają się koszmary,
rośnie tłum, co chciałby ssać.
Chce skorzystać z naiwności,
pełno jest w nim przebiegłości,
czy z zawiści, czy z chytrości,
jedno pewne- nie z miłości.
Twoje ciepło oziębiają,
jak przyssawki się czepiają,
pozostajesz zagubiony,
w tej walce niedouczony.
Chcąc cwaniakom opór stawić,
potrenujesz, aby sprawić,
by na zawsze spamiętali-
świadcząc zło, stają się mali.