Ballada o Łódzkim Szlaku Konnym
Wakacje już w pełni, ku zadowoleniu uczniów, chociaż pogoda płata figle, to mam nadzieję, że spełnią oczekiwania i będą radosne. A mnie wracają wspomnienia o dawno powstałym szlaku konnym, o którym coraz mniej słychać.Napisałam kilkanaście wierszy nawiązujących do tej wyjątkowej inicjatywy, która mimo entuzjazmu miłośników konnej jazdy, szczęścia nie miała. A to jeden z wierszy:
Ballada o szlaku konnym
Czy byłeś tu kiedyś, gdzie szlak konny biegnie,
na brzegu jeziora, patrzyłeś w dal rzewnie,
oczarowany tamtym słońca zachodem,
zostałeś z balladą i z koniem.
Tańczące dokoła odloty motyli,
na skrzydłach uniosły czar wieczornej chwili,
upojne powietrze okryło was żalem,
za w cień odchodzącym obrazem.
Ptak kończył swe trele, koń w zwierciadle wody,
oglądał odbicie cudownej przyrody.
Ty piekłeś kiełbaski, koń siano miał w pysku,
spokojny przy ciepłym ognisku.
A drzewa dawały od wiatru osłonę,
i czuło się zapach z ogniska, co płonie.
Nuciłeś balladę o wielkiej przyjaźni,
zwierzęcia z człowiekiem, jak w baśni.
Czy wrócisz tu kiedyś, gdzie szlak konny biegnie,
na brzegu jeziora powspominać rzewnie.
Zaśpiewasz synowi i swojej córeczce,
o konnej, bajecznej wycieczce.