Coraz bardziej obce słowo – empatia
Jeżdżąc po kraju mam więcej okazji do obserwacji. Za każdym razem odnoszę wrażenie, że pojęcie empatii, życzliwości, jest coraz bardziej obce. W szczególności etyka normatywna, mówiąca o tym, jakimi zasadami należy się w życiu kierować i co stanowi wartość najwyższą. Hasło głoszone przez Jana Pawła II : bardziej być, niż mieć, jest zapomniane. A już z pewnością obumiera rozpoznawanie w drugim człowieku kogoś bliskiego.
Spotykając się z młodzieżą, mówię o tym, co w życiu jest ważne. Jestem na tyle wiarygodna, że w skupieniu słuchają. To mnie uszczęśliwia. Ale też zastanawiam się , czy po wyjściu z sali, jeszcze coś z tego pamiętają? Bo czy dzisiaj ceniona jest postawa etyczna? Widzą, jak ktoś z tytułem profesorskim pozwala sobie na publiczne wulgaryzmy, obżarstwo, mimikę kloszarda.
Idea altruizmu i braterstwa rozumianego, jako współodczuwanie i dawanie wsparcia drugiemu człowiekowi jest coraz bardziej lekceważona.
Swój światopogląd budowałam w zgodzie z ufnością. Wrażliwość na ludzkie cierpienie wyniosłam z domu. Może teraz jestem zbyt naiwna- nie wiem.