Bezdomni
Na Fabrycznym stoi ławka dworcowa,
pamięta wiele, bo nie jest już nowa.
Kiedy są święta bezdomni tu goszczą,
świętą nie święta oni ciągle poszczą.
Choć twarda, to daje ludziom oparcie,
nie każdemu udaje się życie na starcie.
Czy byli zachłanni i nagle się popsuło?
Przychodzą tu po to, by bliskość się czuło.
Ale o błędach swych nie mówią chętnie.
Wystarczy, że siądą i pogwarzą smętnie.
Wszystko się wyjaśni na ostatnim sądzie,
chcą jakoś przeżyć, póki są na lądzie.