Jej uśmiech
usłyszała śpiew ptaków
pojawił się uśmiech
z wiekiem
zagubiona kobieta
zapomniała – jak wiele znaczy
był czarodziejem
co rozjaśniał jej świat
poczuła świeży powiew wiatru
zapach przyrody
otworzył wrota do wspomnień
obroni przed smutkiem
kiedy przyjdzie cień
***
na jego twarz
z wiecznym cieniem
padł promyk słońca
znieruchomiała z obawy
że najdrobniejszy ruch
zdmuchnie tę chwilę
wciąż pamiętała
jego obraz sprzed lat
***
jej uśmiech zachwycał
stawała się bliższa
tak niewiele
tak wiele znaczyło
zamknął oczy
zapisał obraz w pamięci głębokiej
pozostał w nim na zawsze
***
kiedy patrzyła na dziecko
po jej ciele rozlewało się ciepło
wyzwalając uczucie nieskończonego szczęścia
było jak woda spływająca z Fontanny di Trevi
gdzie wrzucenie dwóch monet skutkuje zakochaniem
oddałaby wszystkie
za tą miłość