Niezwykła miłość
Kiedy czytałam opowiadanie zamieszczone w Dużym Formacie „Powrót Hani„ – Agaty Grabowskiej – płakałam. Nie umiałam powstrzymać emocji, było to dla mnie tak prawdziwe i zarazem, tak niezwykłe. Bohater, który z bólu, po śmierci żony postanowił zamilknąć. Mimo, że pozostał z dwojgiem dzieci i dalej je sam wychowywał, przez lata nie zmienił swojej decyzji. I nagle, po prawie ćwierć wieku milczenia, przemówił. Ten cud dokonuje się przy kwilącej, maleńkiej wnuczce, która dostała imię po swojej zmarłej babci.
Miłość do wnuków jest z żadną inną, nieporównywalna.
Przez 13 lat jestem codziennie z moją wnuczką i mogę to z całą odpowiedzialnością powiedzieć. To uczucie do niej nie ma odpowiednika w żadnej innej miłości.
Kiedy rozmawiałam o niej z osobami, które jeszcze nie miały tego doświadczenia, nie wierzyły mi, a nawet podejrzewały o pewną infantylność. Później orzekły, że jestem chyba prorokiem, bo właśnie jej, tej niezwykłej miłości doświadczają. Zastanawiałam się dlaczego tak właśnie jest? Mam na to swoją odpowiedź – bo ona jest samą radością. Nie ma tych obaw, jakie mają rodzice, tej odpowiedzialności za wszystko. Jest czas na rozmowy, jest refleksja wynikająca z doświadczeń i jest masa pomysłów, co zrobić, aby relacje były jak najlepsze. Ten cudowny okres uskrzydla , odmładza i pobudza do wysiłku.
Uwierzcie mi.