Przyzwyczajenie
chcesz do końca być już jego
przyszedł czas życia z kolegą
z takim po czterdziestu latach
co to szaleć już się waha
nic z zazdrości nic z miłości
obłaskawia przypadłości
a co chłop ceni szalenie
to swoje przyzwyczajenie
chętnie siedzi na kozecie
pije kawę przy gazecie
tu go boli tam go strzyka
nie ma w nim dawnego byka
jeść dostanie to co lubi
w złych domysłach się nie gubi
zazdrość mu więc nie zagraża
w kółko dowcipy powtarza
w cieple chciałby żyć bezpiecznie
nie zaszkodzi żyć tak wieczne
teraz przyszły takie czasy
nie upragniesz już kiełbasy
komfort życia uspokaja
i też nie gorzej nastraja