Spychane myśli
Trudne sprawy chodzą po głowie
Źle czy dobrze – objaw podpowie
Najpierw emocje biorą górę
Ratuj się ratuj- krzyczą chórem
Za chwilę zmierzają prosto do czoła
Czy racjonalność obrobić je zdoła
A kiedy trafią na stronę lewą
Nadajesz im tytuł i spuszczasz na drzewo
Tam usypiają na życia głębi
Już po zmartwieniu, nic cię nie gnębi
Gdy pozostaną w strefie odchyleń
To stajesz się, jak strachliwy jeleń
Wpadniesz w depresję – to zakłócenia
W nich rozwiązania prostego nie ma
Sprawy cię gonią, te nie nazwane
Choć odrzucane, choć tak niechciane