Twarze
Patrzysz na obłudne twarze.
Na ich śmiech lekceważący.
Ta uroda nie jest z marzeń.
Jest jak odór buchający.
Nikt nie może się pomylić,
co w takiej istocie siedzi?
Nawet, gdy uparcie wierzysz,
że zło w dobro się obróci.
Gdy z czasem ufność stopnieje,
czarna wizja cię dopada.
Dawna wiara w zdarzeń cuda,
jak lawina z ciebie spada.
Dla uważnych, twarze znakiem.
Sygnałem do przemyślenia.
Nawet w masce zakłamania,
jest w niej coś, jakby ślad cienia.
Zakłamanych widzisz krocie.
Czym zagraża nam ta fala?
Jaką nam zbuduje przyszłość?
Czy ją wzmacnia czy rozwala?