• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

11

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 0
Dzisiaj: 2
W sumie: 201708

Tagi

Wigilia

Już choinka na balkonie,
skromnie czeka nim zapłonie.
Kiedy wniosą do salonu,
Czuje zapach w całym domu:
- Karp smażony i śledziki,
z łazankami borowiki,
w zupie pachną smakowicie,
dla niej tracąc leśne życie.
I pierogi, półksiężyce,
jakby cięte przez nożyce.
A makiełki  wymarzone,
bakaliami okraszone.                             
Od zapachów ssie w żołądku.
A choinka czeka w kątku,
i gałązki swe rozkłada,
do igiełek coś tam gada.
I zapachniało choinką,
taką lasu odrobinką.
Stroić ją zaczęto wreszcie,
obsypując ozdób deszczem.
W lampki, w bombki a lameta,
wirowała, jak kometa.
Pierwsza Gwiazdka zaświeciła,
i do stołu zaprosiła,
Czas podzielić się opłatkiem,
z rodzicami, babcią, dziadkiem.
Skosztować potraw dwanaście,
i zaśpiewać kolęd naście!
Wreszcie dzieci niecierpliwie,
patrzą na drzwi ciut lękliwie:
- Czy Mikołaj listy czytał,
z prezentami ich powita?
Wreszcie przybył z workiem wielkim,
nie dał zwieźć się minkom wszelkim.
Sam wypatrzył dzieci grzeczne,
chcąc nagrodzić je koniecznie.
Łobuziakom palcem groził,
lecz im rózgą nie przyłożył,
obiecali wszak solennie,
że grzeczni będą codziennie.
Dzieci paczki otwierają,
szarpią, wstążki urywają,
niecierpliwość zwyciężyła,
wnętrze paczki odsłoniła.
Nie opowiem co w nich było,
czasu by nie wystarczyło.
Mikołaj zadowolony,
skłonił się, bo już spóźniony,
pędził do kolejnych dzieci,
na swych saniach wśród zamieci.

Książki