Wychowanie – to nie lanie
Może dalej nie rozumiem,
choć mi wcześniej tłumaczono.
W złości wciąż tych słów używam,
których wiem, że zabroniono.
Także tupanie i plucie,
to nieładne zachowanie.
W taki sposób protestuję
zawsze, gdy mam inne zdanie.
A rodzice dają klapsa,
zabierają mi zabawki,
wyłączają też komputer,
wsadzają do oślej ławki?!
A gdyby tak przytulili,
dłużej ze mną rozmawiali,
o czym każde dziecko marzy,
chcąc by czas mu poświęcali.
I cierpliwie tłumaczyli,
wyznaczali też granice,
dziecko wiele zyskać może,
przez rozmowy, a nie bicie.
W domu widzę ciągły pośpiech,
na dyskusję czasu nie ma,
rodzi się w mej głowie zamęt,
i narasta we mnie trema.