• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

10

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 0
Dzisiaj: 40
W sumie: 238483

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

U Koniuszego

W ostatnich dniach maja, ciesząc się piękną pogodą wyjechałam z rodziną do Janowa Podlaskiego. Ponieważ wnuczka uwielbia jazdę konną od najmłodszych lat,  odwiedziliśmy „ Stajnię u Koniuszego”, Pani Katarzyny Stawiskiej i Pana Krzysztofa Semeryło , która znajduje się w Werchlisiu, niedaleko Janowa Podlaskiego. Tam już nic nie mogło jej powstrzymać od jazdy konnej, zwłaszcza kiedy przedstawiono piękną klacz krwi arabskiej.
 
Wizyta w stajni
Tam klacz siwa, tak skakać lubiła,
że panna która na niej jeździła,
wracać do domu niechętna była.
 
Skokami zachwycały się obie,
coraz wyższą chcąc pokonać przeszkodę.
 
Kiedy do stajni się już zbliżała,
gromada koni łby wystawiała,
a małe źrebię łebek przechylało,
na jej ramieniu położyć go chciało.
 
Bo kiedy łebek wystawia do ciebie,
chrapami rusza podczas czyszczenia,
oznacza – lubi. Ten znak się nie zmienia.

Wiersze tak, ale….

Miałam dzisiaj spotkanie z uczniami dwóch klas SP nr.143, które miało miejsce w siedzibie Miejskiej Biblioteki Publicznej Łódź – Górna Filia 17 , mieszczącej się przy ul . Rudzkiej 7. Czytałam wiersze, te wcześniej napisane i te najnowsze. Ale w trakcie dyskusji o empatii, o niezliczonych korzyściach płynących z pisania pamiętnika, początkowo najbardziej aktywne były dziewczęta. Później uaktywnili się również chłopcy i zauważyłam, że ta wzajemna wymiana doświadczeń, najbardziej wszystkim się podobała. Skupienie podczas czytania wierszy było zróżnicowane a niektórzy uczniowie przyznawali się, że bardziej lubią sport, różne gry, od czytania książek. To nie jest dla mnie zaskoczeniem, ale cieszyła mnie ta otwartość młodych ludzi, co świadczyło, może również o zaufaniu, jakim mnie obdarzyli. Dziękuję pracownikom biblioteki za zaangażowanie w organizację podobnych spotkań.  
SAM_2062

Piosenka

Wczoraj otrzymałam od p. Wandy Daszyńskiej  – członek PRS, muzykę napisaną do wiersza: " Przytul mnie" .  Podczas imprezy, będącej podsumowaniem projektu" Dziecko- sto masek" , śpiewać ją będzie, Magdalena Barszczewska – wielokrotna laureatka konkursu "Łódzkie skrzydła" .
Jestem szczęśliwa, że swoimi talentami,  zdecydowały się wesprzeć mnie, co wierzę, że przyczyni się do artystycznego wzbogacenia uroczystości, dedykowanej dzieciom.
 
Przytul mnie
 
Pragnę, by mnie przytulano,
swym dotykiem wyciszano.
Zapamiętam go do końca,
nosząc w sobie okruch słońca.
 
Bo dla dziecka przytulanie,
to jest ciepło z serca dane.
Sprawia, że pięknieje życie,
wzmacnia, jak nektaru picie.
 
Słowa tego nie wyrażą,
co odruchy serca ważą.
Niczym diament pozostanie,
pierwszy dotyk – przytulanie.
 
Gdy cię tuli ktoś do siebie,
ty go czujesz i on ciebie.
Więzi stają się mocniejsze,
a to w życiu najcenniejsze.
 
Pragnę, by mnie przytulano,
swym dotykiem wyciszano.
Zapamiętam go do końca,
nosząc w sobie okruch słońca.

Opanować złość

Z dużym zainteresowaniem czytam artykuły „Szkoły Uczuć”, zamieszczane w „ Wysokich obcasach”. Ostatnio był o złości.
Miałam na jej temat własne zdanie wynikające z doświadczenia i z obserwacji ludzi dorosłych, ale najbardziej interesują mnie zachowania dzieci.
Jednak mimo posiadania sporej dawki empatii, o której też często mówię na licznych spotkaniach z młodzieżą, to niektóre przeczytane tam definicje, zaskoczyły mnie. To nie znaczy, że się z nimi nie zgadzam, tylko zaskoczyło mnie, że sama na nie, nie wpadłam.
Pisząc dla dzieci wiersze i opowiadania o ich prawach, wiedza ta jest dla mnie istotna.
Na początku dziecko uczy się czym jest złość. I jak ją zrozumie, zależy od reakcji rodziców. Złość jest powiązane ze słowem
„ zły” i może się kojarzyć z pojęciem, zły człowiek. A nie tego skojarzenia chcielibyśmy dla dziecka. Ważne jest zatem, aby złoszczące się dziecko uspokoić, na przykład, poprzez rozmowę, czy przytulenie, zamiast mówić: – nie wolno ci się złościć.
Częste krytykowanie dziecka, bez próby uspokojenia go , grozi nerwicą, bólem brzucha, bólem głowy. Oczywiście nie jest także dobre dla dziecka, pozostawienie go samemu sobie, czyli zgoda na tzw.- „ hipisowski” chaos.
Ważne jest, aby dziecko czuło, że obok jest ktoś, kto mu pomoże i wszystko ogarnie swoim spokojem i rozwagą. Młody człowiek, kiedy jest zły, szuka pomocy w wyładowaniu się na sobie, na innych, na przedmiotach, czy też poprzez używanie brzydkich słów. Nie wie, że można usiąść i przeczekać złość. Tak ważne jest dawać sobie z nią radę, bo nie zdajemy sobie sprawy, że złość może być także twórcza, ale żeby nam służyła , musimy ją poznać. Jak złość się opanuje, może być ogromną siłą, pozwalającą już w dorosłym życiu na wyrażenie niezgody na coś, czego nie akceptujemy, na nie poddawanie się opiniom innych.  

Uskrzydlona Łódź

„Przegląd Piosenki o Łodzi” jest imprezą organizowaną przez TPŁ od 1992 roku i cieszy się ogromną sympatią i niesłabnącym zainteresowaniem wśród uczestników i ich opiekunów. W konkursie, rokrocznie bierze udział kilkuset wykonawców.
            Konkurs poprzez piosenkę, inspiruje i zachęca do poznawania historii, tradycji oraz współczesnego oblicza naszego miasta, pogłębiając tym samym więzi z „Małą Ojczyzną”. Stwarza możliwość rozwijania umiejętności artystycznych i twórczości własnej. Pomaga ocalić od zapomnienia najstarsze łódzkie piosenki, które są cennym źródłem informacji o naszym mieście oraz stanowi inspirację do tworzenia nowych utworów, które z kolei są swoistym dokumentem obrazującym współczesną Łódź.
Mam ogromną satysfakcję, kiedy również moje wiersze o Łodzi stają się tekstami piosenek, które dzięki pięknej muzyce i wykonaniu młodych solistek – Julii Nykiś i Magdaleny Barszczewskiej, zdobywają uznanie i nagrody

Biblioterapia

Zarząd Koła Łódzkiego Polskiego Towarzystwa Biblioterapeutycznego wydało książkę, której egzemplarz autorki już otrzymałam. Muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem jej współautorów, tych zaangażowanych w pracę społeczną i tak niezwykle empatycznych i twórczych. Mam nadzieję, że z książką zapoznają się wychowawcy przedszkoli, osoby prowadzące świetlice i każdy, kto zajmuje się wychowaniem młodego pokolenia. Mój wkład do zawartej w książce problematyki terapii poprzez czytanie, to spotkanie z podopiecznymi Hospicjum Gajusz i spotkanie z seniorami, których próbowałam przekonać, że pasja jest lekiem na smutek:-))) Dziękuję Dariuszowi Staniszewskiemu, że zaprosił mnie do tak znakomitego grona. http://www.biblioterapiatow.pl/

Początek nowej sagi

Byłam szczęśliwa, kiedy dostałam informację , że wiersz wywołał głębokie refleksje.
Pojawiło się wiele komentarzy typu: – " Wiersz oddaje prawdziwość, jest autentyczny" itd. Ale też była i dłuższa wypowiedź: – "Cel jest zawsze osiągnięty. Istnienie samo w sobie jest celem, dziełem, porażką i zwycięstwem. Wybierając sposób wychowania decydujemy o tym czy dziecko "dzieła dokona". Jednocześnie wiersz sugeruje, że celem życia jest dokonanie dzieła. Przyjmując, że właśnie tak jest, to dzieło może mieć różne definicje. Dla jednej osoby, dziełem będzie funkcjonowanie w społeczeństwie, dla innej zdobycie Nobla w astrofizyce. " Czy cel jest takim, jak Ty byś chciała" ten fragment odnosi się do instynktu matki, który często podpowiada kobiecie, by odrobinę nakierować dziecko na określone wybory. Z tym zdaniem, w owym kontekście zgadzam się w pełni. Trudno odciąć się, tak zwyczajnie, od swoich nadziei i wyobrażeń odnośnie dziecka. Zauważamy to na co dzień, kiedy rodzice, być może sami nie mający takich warunków, jak dziś ich pociechy, wysyłają maluchy na szereg zajęć dodatkowych, układając mu przyszłość z dwudziestoletnim wyprzedzeniem. Ostatnia zwrotka jest najciekawsza, zmusza do pewnej polemiki, dlatego z chęcią się w nią wdałam. Reszta wiersza jest dość zwyczajnie prawdziwa i mało kontrowersyjna. Być może sam podział wiersza nie jest bez znaczenia. Wydaje się, że każda zwrotka dotyczy osobnego, ważnego etapu dziecka. Natomiast zakończenie nasunęło mi myśl, że po "dokonaniu dzieła" skończy się wychowywanie dziecka. Być może tą granicę, każdy rodzic wyznaczy z osobna, w oparciu o własne odczucia i doświadczenia. Sądzę, że sam proces wychowawczy skończy się wcześniej, niż wiersz wskazuje. Myślę, że w celu dokładnej interpretacji potrzebne byłoby pewne przedstawienie autorki".
 
Prawdą jest, że wiersz nie odpowiada na wszystkie pytania i wątpliwości. Każdy z nas w oparciu o swoje doświadczenia, zrozumie go inaczej. Ale nikt nie zaprzeczy, że wychowując dziecko mamy jakieś wyobrażenia o jego przyszłości, nawet jak o tym głośno nie mówimy, aby dziecku niczego nie narzucać. Ludzkie zachowania są nieoczekiwane, bo się różnimy. I tak, jak zdarza się w życiu, że po tragedii, jedni wchodzą na niesamowitą ścieżkę rozwoju a inni giną pod jej ciężarem. Tak jest i z dzieckiem, kiedy jedni rodzice dają mu swobodę i okazuje się, że dobrze na tym wychodzi, a inni trzęsą się nad każdym dziecka krokiem i wyrasta z niego nieudacznik albo zwykły egoista.
Na rozwój dziecka, co podkreśliłam w wierszu, wpływa jego ciekawość świata i powinno mu się pozwolić na ważne dla rozwoju, doświadczenia.
Wychowanie
 
Wychowanie wymaga poświęceń,
troskliwości i ciągłej uwagi,
nic już nie będzie takie, jak wcześniej,
dziecko początkiem najnowszej sagi.
 
Oczy przecierasz od niewyspania,
każde kichnięcie, sapka zasmuca,
nic nie uwalnia cię od czuwania,
cały rytm dnia ci ono narzuca.
 
Dziecko zdumiewa przemyśleniami,
korzysta ze słów, gdzieś zasłyszanych,
celność ich sprawia, że nikną obawy,
widzisz efekt tych lat dobrze zdanych.
 
Mądrzejszy o nowe doświadczania,
świata odkrywanie go zachwyca,           
wzrasta ciekawość, rosną zadania,
przychodzi czas, że dom twój opuszcza.
 
Wystrzeli  z niego, jak mocna strzała,                        
tym wymarzonym celem natchniona,
czy cel jest takim, jak ty byś chciała,
dowiesz się, kiedy dzieła dokona.

 

Uwaga- dziecko

Prawo do zaspakajania głodu
 
Dziecko samo nic nie kupi,
i nie ugotuje zupy,
kiedy głodne się poczuje,
czeka, aż ktoś się zlituje.
Tym kimś są opiekunowie,
zadbają o dziecka zdrowie,
na nich ciąży obowiązek,
by nie był pusty żołądek.
Wskażą mu, co jest bezpieczne,
a co jest bezużyteczne.
Bo nie dostarcza witamin,
minerałów, i nie da im,
ważnych cegiełek do życia.
Nie wszystko jest do spożycia!
 
Nauka w rodzinie
 
Dziecko wszystkich obserwuje,
i w małej główce notuje.
Gdy lekcja płynie od ciebie,
ta radosna i ta w gniewie,
rzucana bez przemyślenia,
wpływa już na pokolenia.
Zwłaszcza, kiedy w złości krzyczysz,
ze słowami się nie liczysz,
nie szanujesz w nim człowieka!
Droga przed tobą daleka,
w niej muszą zadziałać cuda,
byś zdał i twój plan się udał.
 

Prawa Dziecka – ciąg dalszy

Prawo do szacunku
To, że jestem jeszcze mały,
i potrzebuję opieki,
nie uwalnia od szacunku.
Daj mi go – stanę się wielki.
 
Nie nazywaj mnie matołem,
co nie wszystko w lot zrozumie,
wstyd ten pozostanie w głowie,
nie posłuży mojej dumie.
 
Nie uwierzę w moc mych marzeń,
będę skąpany w goryczy.
Ktoś mi mówił, że trud wzmacnia.
Może mnie to nie dotyczy?
 
Prawo do błędów
Chcę nauczyć się wszystkiego,
nie chciałbym błędów popełniać,
ale kiedy to się zdarzy,
w czym błąd  tkwi, sam pragnę poznać.
 
Wierzę , że niepowodzenia,
uczą, choć często ze łzami,
ale mogę być silniejszy,
mądrość dojrzewa latami.
 
Mając różne doświadczenia,
zwiększam szansę, że się uda,
nie popełnić w życiu głupstwa,
bo praktyka czyni cuda.
 
Prawo do emocji
Słyszę, kiedy protestuję:
- Nie masz nic do powiedzenia!
Ja tego nie akceptuję!
Jak to nie mam?
– To się zmienia!
Mam prawo do swego zdania,
i do marzeń, które snuję,
spodziewam się ich uznania,
a nie szeptu, że coś knuję.
Można ze mną dyskutować,
lecz z uśmiechem i pogodnie,
nawet błąd zasugerować,
ale jedynie taktownie.
I nie krzyczeć, nie odtrącać,
bez słowa porozumienia,
to bezmyślne, wciąż tak kąsać,
lekcję masz do odrobienia!

 

Prawa i obowiązki

Poniżej jest wiersz zaprezentowany dzieciom przez p. J. Paluszkiewicz w Przedszkolu nr. 118. Umówiłyśmy się z Panią Joanną, że zda mi szczegółową relację. Ciekawiło mnie, czy dzieci wiersz zrozumiały i jakie miały pytania?
To, co usłyszałam przeszło moje wyobrażenia. Dopiero teraz ta wiedza pozwoli mi na napisanie opowiadania. Wiersz miał być bodźcem do wyrażenia ich emocji i podzielenia się wiedzą zdobytą w domu i przedszkolu.
 
Prawa i obowiązki
 
Nie wiem czy ci ktoś powiedział,
byś o swoich prawach wiedział?
Chciałbym, lecz co znaczy prawo?
Już wyjaśniam, bijąc brawo,
za twoje mądre pytanie.
W odpowiedzi dam zadanie.
Prawo przywilejem nazwiesz,
obroni cię, gdy go wezwiesz.
Pomyśl, jaką moc buduje:
- Dzięki niemu nie głoduję.
- Małym zwą mnie, lecz człowiekiem.
- Nie zagraża mi nikt biciem.
- I codziennie dobrze życzy,
   cicho mówi, a nie krzyczy.
- Źle coś zrobię, to tłumaczy,
  mądre granice wyznaczy.
A ty wiesz, co to granice?
Znam z bajki chytrą lisicę,
cicho sobie w lesie siedzi,
czeka na niesforne dzieci.
A kiedy je w łapy schwyci,
tylko krzyk po lesie leci.
Sam nie mogę iść do lasu,
las granicą jest do czasu,
aż podrosnę i zrozumiem,
co już wiem, czego nie umiem?
Obowiązki poznaj teraz,
chyba znany ci ten wyraz?
Dziś wymienię najważniejsze,
sam odkryjesz te ciut mniejsze:
- Jeść skończyłeś, to zaczynaj,
do kuchni znosić naczynia.
- Po zabawie, sprzątnij klocki.
- Umyj ząbki, uczesz loczki.
- Ładnie odłóż swe ubranko,
na stoliczek lub krzesełko.
Zapamiętaj wszystko ładnie,
swoje prawa znaj dokładnie,
może staną się podporą,
nawet znać je- to już sporo!
 

Książki