• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

21

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 0
Dzisiaj: 18
W sumie: 238461

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

Dlaczego

Łódź nie ma szczęścia. Trzecie pod względem wielkości miasto w Polsce, nie potrafi się wypromować, tak aby ludzie zechcieli do niego przyjeżdżać, zwiedzać, podziwiać.
Podróżuję po Polsce, widzę wiele pięknych miejsc, ale nie czuję się zakompleksiona tym, że mieszkam w Łodzi. Każde miasto ma swój specyficzny charakter i Łódź także go ma. Jest zaskakująca, ma swoje skrajności, ale właśnie dlatego jest ciekawa. Każdy, kto do niej przyjeżdża, jest zdumiony, tym co zobaczy. Nie słyszał, że jest w niej tyle pałaców, parków i ciekawych miejsc, gdzie chciałoby się zatrzymać czas. A może to my, łodzianie jesteśmy temu winni. Umiemy jedynie utyskiwać, widzimy tylko to, co nam przeszkadza, co nas śmieszy, złości a nie potrafimy otworzyć się na piękno, które nas otacza. Przykro, że często łodzianie sami nie znają swojego miasta i dlatego nie potrafią zachęcić innych do jego poznania.

Wyciszenie

Obrazy
Idę brzegiem morza
w pozłocie słońca
lustra wody
wyciszonych fal
idę
zanurzam palce w ciepłym piasku
kuszona obrazem
krzykiem mew
idę
niebo gaśnie leniwie
a ja
pełna odgłosów morskiej symfonii
usypiam

Przyroda uczy

Kostium

Muszka przebrana za motyla, tęczowe skrzydełka rozchyla, w wodzie widzi swoje odbicie, o którym wciąż marzyła skrycie. Zatrzyma tęczowe skrzydełka, bezbarwne schowa do pudełka.

 

W nowym kostiumie pyta wesoło: - co o mnie teraz, powiesz Pszczoło? Pszczoła z niesmakiem się skrzywiła, Osa z wrażenia – przewróciła, Mucha litościwie – bzyczała, żadna pochwalić jej – nie chciała.

To Motylem się zachwycały, o powabie rozpowiadały: - Motyl to król – nie owad lichy, kwiaty przed nim chylą kielichy. Jego skrzydła pyłkiem pokryte, skrzą w słońcu, jak nicie srebrzyste.

W jego skromności kryje się wdzięk, a tobie jej brak i w tym jest sęk.   Chcąc środowiska zdobyć uznanie, nie wystarczy piękne przebranie. Jeszcze wiele pracy przed tobą, byś ogrodów była ozdobą.

Musisz, jak w tańcu się poruszać, w rozmowie innych nie zagłuszać, być pożyteczną – nieprzerwanie, uznać za wadę – udawanie. Ty w próżności – przebrałaś miarę, i wyśmiana zostałaś – za karę!

Miłość niejedno ma imię

Spotkanie
Los jej nie oszczędzał
wykrzywił twarz
zniekształcił dłonie
umartwił głos
tylko w oczach pozostawił ciepło
mimo ran
nietrafionych wyborów
ciągłej walki z życiem
gonitwy za złudnym szczęściem
popołudniową porą
przyszła ona
miała podać leki i coś do jedzenia
śpieszyła się
pracowała niczym automat
podała jej szklankę wody
spojrzała w spłoszone oczy
mówiły
pokochaj mnie
rozpłakały się obie

Coraz bardziej obce słowo – empatia

Jeżdżąc po kraju mam więcej okazji do obserwacji. Za każdym razem odnoszę wrażenie, że pojęcie empatii, życzliwości, jest coraz bardziej obce. W szczególności etyka normatywna, mówiąca o tym, jakimi zasadami należy się w życiu kierować i co stanowi wartość najwyższą. Hasło głoszone przez Jana Pawła II : bardziej być, niż mieć, jest zapomniane. A już z pewnością obumiera rozpoznawanie w drugim człowieku kogoś bliskiego.
Spotykając się z młodzieżą, mówię o tym, co w życiu jest ważne. Jestem na tyle wiarygodna, że w skupieniu słuchają. To mnie uszczęśliwia. Ale też zastanawiam się , czy po wyjściu z sali, jeszcze coś z tego pamiętają? Bo czy dzisiaj ceniona jest postawa etyczna? Widzą, jak ktoś z tytułem profesorskim pozwala sobie na publiczne wulgaryzmy, obżarstwo, mimikę kloszarda.
Idea altruizmu i braterstwa rozumianego, jako współodczuwanie i dawanie wsparcia drugiemu człowiekowi jest coraz bardziej lekceważona.
Swój światopogląd budowałam w zgodzie z ufnością. Wrażliwość na ludzkie cierpienie wyniosłam z domu. Może teraz jestem zbyt naiwna- nie wiem.       

Ballada o Łódzkim Szlaku Konnym

Wakacje już w pełni, ku zadowoleniu uczniów, chociaż pogoda płata figle, to mam nadzieję, że spełnią oczekiwania i będą radosne. A mnie wracają wspomnienia o dawno powstałym szlaku konnym, o którym coraz mniej słychać.Napisałam kilkanaście wierszy nawiązujących do tej wyjątkowej inicjatywy, która mimo entuzjazmu miłośników konnej jazdy, szczęścia nie miała. A to jeden z wierszy:

 
Ballada o szlaku konnym
 
Czy byłeś tu kiedyś, gdzie szlak konny biegnie,
na brzegu jeziora, patrzyłeś w dal rzewnie,
oczarowany tamtym słońca zachodem,
zostałeś z balladą i z koniem.
 
Tańczące dokoła odloty motyli,
na skrzydłach uniosły czar wieczornej chwili,
upojne powietrze okryło was żalem,
za w cień odchodzącym obrazem.
 
Ptak kończył swe trele, koń w zwierciadle wody,
oglądał odbicie cudownej przyrody.
Ty piekłeś kiełbaski, koń siano miał w pysku,
spokojny przy ciepłym ognisku.
 
A drzewa dawały od wiatru osłonę,
i czuło się zapach z ogniska, co płonie.
Nuciłeś balladę o wielkiej przyjaźni,
zwierzęcia z człowiekiem, jak w baśni.
 
Czy wrócisz tu kiedyś, gdzie szlak konny biegnie,
na brzegu jeziora powspominać rzewnie.
Zaśpiewasz synowi i swojej córeczce,
o konnej, bajecznej wycieczce.

Dziadek i Babcia na topie

 Krajowa Izba Mody miała znaną, organizowaną od  2002 r. imprezę pod nazwą “Babcia i Dziadek na topie ” . W 2009 roku pokaz odbył się w pięknych wnętrzach Pałacu Izraela Poznańskiego i nawiązywał do wiosny, pod hasłem: Babcia i dziadek wiosnę witają, razem z wnukami trendy w modzie przedstawiają. W charakterze modelek i prezenterów wystąpowały znane łódzkie babcie i dziadkowie wraz z wnukami.  Co roku impreza była oczekiwana z niecierpliwością i przez większość łodzian rozpoznawalna.
            Było to jedyne tego typu wydarzenie w Polsce, któremu towarzyszyła niezwykła atmosfera. Pomysłodawczyni Barbara Wandachowicz chciała udowodnić, że nie tylko profesjonalne modelki i modele poruszają się z gracją i młodzieńczą werwą. Babcie i dziadkowie wzbudzali podziw i aplauz publiczności a spotkania dla wszystkich były świetną zabawą.
 
Wymyśliła coś dla miasta
Znana w Paryżu niewiasta
Ta z Krajowej Izby Mody
Chcąc tradycji dać dowody
Modą sławić Łódź w Europie
Z Babcią i Dziadkiem na Topie
Jak pragnęła – tak się stało
Pokazów było nie mało
Znane babcie i dziadkowie
Na wybiegu ich wnukowie
Modele w stroju markowym
W makijażu wystrzałowym
Pełna sala i owacje
Każdy pokaz niósł sensację
Dziś już o tym zapomniano
Innym miastom pomysł dano
Warto by wrócił do Łodzi
Pomysł który tu się zrodził

Migawka

Niejasność 
 
Patrzę w niebo
Wzrok przyciągają
Chmury kłębiaste
Szare ponure
Budzą lęk
Zasłaniają słońce
Zwiastują zmianę
Deszcz
Nawałnicę
Bezwiednie omijam
Obłoki pierzaste
Nie rozwieją niepokoju
Choć tak świetliste

Dzielenie się z innymi- uczy, wzrusza, cieszy

Do Afryki paczka płynie,
w egzotycznej tej krainie,
koszulki, piórniki, lalki,
będą prezentem, jak z bajki.
Szykowały przedszkolaki,
z zapałem, nie byle jakim,
bez pomocy, wszystko same,
choć tak małe, już świadome,
że tam dzieci ciężko chore,
walczą o życie z uporem.
Oklejona serduszkami,
płynie paczka z życzeniami.
Dzielić się jest ludzką cechą,
te maluchy- już to wiedzą.
.paczka 2n paczka 3_n paczka 8n

Od niemowlaka do dorosłego, każdy ma swoje prawa kolego

Patrzę na rodziców grono
Co zagrali dziś pro bono
Bajkę mą o dziecka prawach
W niej zwierzęta i zabawa
Każdy rodzic dobrze czuje
Że grą dziecko oczaruje
Kostium piękny ma na scenie
Z dekoracją – jak marzenie
A w bajce – jak w życiu bywa
Przyjaźń łączy i wygrywa
Moc cudownych wspólnych przeżyć
Niczym nie potrafię zmierzyć

prawa dziecka teatr

Książki