• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

4

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 0
Dzisiaj: 61
W sumie: 238504

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

Dziecko – sto masek

 
Pani Joanna Paluszkiewicz z Przedszkola Miejskiego nr 118, jest osobą niezwykle twórczą, mającą wiele pomysłów i samozaparcia, aby je wprowadzać w życie. Jednym z nich jest projekt w którym mam przyjemność uczestniczyć a odnosi się do  idei Praw Dziecka . Pani Joanna, mając okazję codziennej obserwacji dzieci w przedszkolu, coraz częściej zastanawia się, czy te zapisane prawa są przestrzegane?
Na spotkaniu z uczestnikami projektu z przyjemnością odnotowałam obecność wolontariuszy z 6 różnych krajów, goszczących w łódzkich placówkach i dzielących się wiedzą, jakie prawa mają dzieci w ich krajach i czy są u nich respektowane. Każdy z uczestników ma przyjęte dla siebie zadania a efekty będzie można ocenić podczas spektaklu 1 czerwca.
Moja rola, to napisanie wierszy i opowiadania, które trafi do wyobraźni malucha i pomoże mu zrozumieć, co znaczy, że ma prawo i jakich sfer życia ono dotyczy. Adresatami moich pierwszych wierszy są rodzice, bo dziecko samo , swoich praw nie wyegzekwuje. Zamierzam uświadomić także dzieciom, ich obowiązki, bo w niektórych domach mają je tylko rodzice

Niezwykła miłość

Kiedy czytałam opowiadanie zamieszczone w Dużym Formacie „Powrót Hani„ – Agaty Grabowskiej – płakałam. Nie umiałam powstrzymać emocji, było to dla mnie tak prawdziwe i zarazem, tak niezwykłe. Bohater, który z bólu, po śmierci żony postanowił zamilknąć. Mimo, że pozostał z dwojgiem dzieci i dalej je sam wychowywał, przez lata nie zmienił swojej decyzji. I nagle, po prawie ćwierć wieku milczenia, przemówił. Ten cud dokonuje się przy kwilącej, maleńkiej wnuczce, która dostała imię po swojej zmarłej babci.
Miłość do wnuków jest z żadną inną, nieporównywalna.
Przez 13 lat jestem codziennie z moją wnuczką i mogę to z całą odpowiedzialnością powiedzieć. To uczucie do niej nie ma odpowiednika w żadnej innej miłości.
Kiedy rozmawiałam o niej z osobami, które jeszcze nie miały tego doświadczenia, nie wierzyły mi, a nawet podejrzewały o pewną infantylność. Później orzekły, że jestem chyba prorokiem, bo właśnie jej, tej niezwykłej miłości doświadczają. Zastanawiałam się dlaczego tak właśnie jest? Mam na to swoją odpowiedź – bo ona jest samą radością. Nie ma tych obaw, jakie mają rodzice, tej odpowiedzialności za wszystko. Jest czas na rozmowy, jest refleksja wynikająca z doświadczeń i jest masa pomysłów, co zrobić, aby relacje były jak najlepsze. Ten cudowny okres uskrzydla , odmładza i pobudza do wysiłku.
Uwierzcie mi.

Prawa Dziecka

Napisałam wiersz o prawach dziecka, jest ich wiele ale wybrałam 5 z nich – czy te najważniejsze, nie wiem. Zobaczę co powiedzą same dzieci? Dorośli wypowiedzieli się na temat wiersza i jego treści. Po wysłuchaniu ich opinii, prezentuję go Państwu- moim czytelnikom:
 
Dziecko i jego prawa
 
Napisał Korczak – lekarz wspaniały,
Dziecko to człowiek, choć jeszcze mały.
Dla niego ważne Prawo do życia,
tak wiele w życiu jest do zdobycia.
Dlatego zaraz, gdy się urodzi,
trzeba je chronić i wokół chodzić.
Bo dziecko samo niechybnie zginie,
ma ważne Prawo, by żyć w rodzinie.
Będzie to mama, będzie to tata,
także rodzeństwo, co figle płata.
Rodzice – pierwsi opiekunowie,
oni zadbają o dziecka zdrowie.
Chronią i karmią, bawią, ubiorą,
do lat osiemnastu pracy jest sporo.
Pragną, by mądrze żyło na świecie,
w tym edukacja jest ważna przecież.
Nauka w dziecku szczęścia nie budzi
bo choć ma Prawo, to się natrudzi,
a z braku wiedzy i doświadczenia,
mogą je spotkać zbędne cierpienia.
Wiedza mu daje też pewność siebie,
- wie, jak postąpić w każdej potrzebie.
Kolejne prawo - Do tożsamości,
nazwisko w pierwszej tu kolejności.
Ma także prawo do tajemnicy,
pozna ją ten, z kim dziecko się liczy.
Ostatnie prawo - Żyć bez przemocy,
tego stróż prawa dziś nie przeoczy.
Dziecka nie wolno bić, poszturchiwać,
w gniewie strofować, ani wyśmiewać,
zwracać uwagę przy innych ludziach,
dzieci to boli, widać po buziach.
W końcu tej listy największe Prawo, 
wygra z nauką, wygra z zabawą,
napełnia dziecko szczęściem, radością
zwą je od zawsze ludzką Miłością.

 

Miłość

Miłość ma różnych adresatów ale ta najbardziej bezinteresowna, to miłość rodziców do dziecka. To dbanie o dziecko i akceptowanie go takim, jakie jest. To trudne zadanie wychowania go na człowieka, który wykorzysta swoją wiedzę i talenty na drodze życia.
Wspaniale byłoby mieć także pełne zaufanie dziecka, aby miało poczucie, że w każdej sytuacji może na rodzicach polegać. Pewność, że nie nakrzyczą a będą starać się pomóc.
Czasami zdarzają się skrajne miłości, również te, których adresatem jest własne dziecko.
Z jednej strony bezkrytyczna miłość, godząca się na każdą nieprawidłowość w zachowaniu dziecka a z drugiej strony zupełny jej brak. To analiza dla psychologa. Bardzo chciałam kiedyś nim być i zawsze staram się każde zachowanie człowieka jakoś wytłumaczyć Ale tego jednak nie rozumiem, bo kocham własne dzieci i obce.  Każde obserwuję  z zaciekawieniem i często zaskakują mnie swoją niezwykłością. Słyszą, co mówią dorośli, zapamiętują słowa, gesty i w zupełnie nie oczekiwanym momencie użyją ich, co sprawia moje zdumienie, że są tak mądre.
Miłość dla dziecka jest czymś z czego czerpie siłę,  aby żyć. Dziecko pozbawione więzi nie może normalnie się rozwijać, popada w apatię. W skrajnych przypadkach niemowlęta przestają jeść, pić i grozi im śmierć.
Dlatego, kiedy chodzę na spotkania z uczniami w różnym wieku, to nie tylko czytam im wiersze ale rozmawiam także o empatii. Dzieci bywają okrutne dla swoich równiesników, nie odczuwają emocji widocznej na twarzy atakowanego, słownie czy fizycznie dziecka. Na moich spotkaniach z uczniami jestem wzruszona, kiedy widzę, że mnie słuchają i nie uśmiechają się ironicznie a nawet dość często zdaża się, że chcą dłużej o tym rozmawiać. Takie rozmowy są bardzo ważne i szkoda, ze nie ma na nie czasu na lekcjach wychowawczych, czy na lekcjach religii.
 
Miłość napełnia dziecko szczęściem i radością- my, dorośli musimy  o tym pamiętać.

Na gór szczycie

ze szczytu świat wyciszony
staje się bliski
czyste powietrze wypełnia płuca
czujesz się zdrowszy
bardziej ludzki
obejmujesz i przytulasz do siebie
to co  pomiędzy ziemią a niebem
w ciszy słyszysz
co nie może się przedrzeć
przez pośpiech niepokój ból
tutaj dotykasz chmur
wolny jak ptak
czujesz wiatr

Ludzie z pasją

Od kilku lat, kiedy poznałam Włodzimierza Galickiego i miałam okazję słyszeć, jak czyta wiersze, zachwyca mnie sposób w jaki je przekazuje, jak niezwykła jest ich interpretacja.   Sam pisze, że w wierszach jest piękno i dobro, jakie mogą w sobie zawierać i sobą przekazywać.
Pisząc wiersze także staram się przekazywać wartości dla mnie najważniejsze a wśród nich jest miłość do ludzi i poczucie empatii. W miarę swoich możliwości walczę z wulgaryzmem, jaki nas otacza. Piszę i mówię o tym na wszystkich spotkaniach z młodzieżą. Dlatego tacy ludzie z pasją i poczuciem społecznej misji wzbudzają we mnie podziw i ogromny szacunek.
Pan Włodzimierz Galicki od wielu lat organizuje wieczory poezji, jak sam pisze „ku pokrzepieniu serc”, ku budowaniu nadziei, której tak często brakuje. Przygotowywał młodzież do konkursów recytatorskich, tworzy scenariusze poetyckie, grupy teatralne, wieczory literackie.
Był pomysłodawcą, szefem artystycznym i przez sześć lat współorganizatorem spotkań z „Poezją w kamienicy” w klasztorze OO. Dominikanów w Łodzi.
Na osiedlu gdzie mieszka od urodzenia, organizuje dla okolicznych mieszkańców spotkania literackie „ Na Zdrowie” .
A na Politechnice Łódzkiej, gdzie pracuje, stworzył „Przedsionek Literacki”, na który zaprasza nie tylko znanych poetów i pisarzy.
Ostatnio, spotkania literackie ma także poza granicami Łodzi. O Jego planach i realizacjach można przeczytać na stronie, do której jest link : „ Poezja w drodze
Jak pisze, to nowe doświadczenie uświadamia mu, że poza dużymi ośrodkami miejskimi, gdzie ludzie mają ograniczone możliwości kontaktu z kulturą, oprócz tej, którą serwuje telewizja czy Internet,  wyczuwa się zupełnie inną wrażliwość podczas spotkań z poezją.

Łódź moje miasto

Mieszkam w Łodzi, której nie zamieniłabym na żadne inne miasto. Widzę, jak pięknieje i jestem z niej dumna. Może ktoś powiedzieć, że to naiwne, że nie można widzieć samych dobrych stron, nie dostrzegając tych złych. Owszem nie można. Ale to od nas zależy, na co położymy nacisk i czy będziemy wiecznie porównywać się do innych i biadolić, zamiast brać dobry przykład i iść do przodu. Widzę wielu pasjonatów, którzy swoim działaniem chcą pokazać, jak można cieszyć się z tego co mamy. Takim przykładem jest Elżbieta Wojsa, badaczka folkloru miejskiego oraz etnomuzykolog, która od 2002 roku przy TPŁ organizuje konkurs „Łódzkie Skrzydła”.
Od kilku lat piszę teksty  do piosenek, biorących udział w konkursie i widzę ile pracy musi włożyć, aby go zorganizować, jak boryka się z problemami, kiedy chce wydać płytę , bądź śpiewnik z łódzkimi piosenkami.
Jestem zdumiona, że wielu łodzian nie słyszało o konkursie w którym uczestniczy tak wielu uczniów i gdzie słyszy się tak piękne piosenki o mieście. Przecież to wspaniała promocja miasta! No cóż w mediach bardziej nośne są wszelkie sensacje: ktoś kogoś zabił; ktoś coś ukradł; ktoś kogoś zdradził itd. Liczy się oglądalność. A już za moment kolejna edycja konkursu i ubiegłoroczni laureaci zaczynają się przygotowywać. Już dzwoni telefon z prośbą o jakiś nowy, wyjątkowy tekst. A przecież z myślą o konkursie ponad 60wierszy trafiło do szkół w tomiku – ” Z Łodzią Ci do twarzy”.
No cóż , biorę się do pisania kolejnych, bo w Łodzi  tematów przybywa.

Laleczka

Porcelanowa lalka
 
Jestem na  dobre i na złe dni
Cała z porcelany- krucha jak ty
Kiedy  jak w bajce we śnie ożywam
Dziecięce  smutki w radość zamieniam
 
Jestem lalką z porcelany
Stąd tak zimna moja twarz
Na niej wzór nie wyszukany
W sklepie setki takich masz
Ręka co mnie malowała
Miała wielkoduszny gest
Cząstkę serca w to wkładała
I ta cząstka we mnie jest
Zawsze kiedy mnie przytulasz
Ciepło spływa na mą twarz
Swoją minką mnie rozczulasz
Co najdroższe to mi dasz
Siedzę w twoim pokoiku
Smutki i radości znam
Choć  zabawek masz bez liku
Ja najczulsze wsparcie dam
Wiem – gdy staniesz się dorosłą
W kąt odrzucisz mnie –  no cóż
Może na strych mnie wyniosą
Tam ktoś inny znajdzie już.
 
Jestem na dobre i na złe dni
Cała z porcelany krucha jak ty
Kiedy jak w bajce we śnie ożywam
Dziecięce  smutki w radość zamieniam 
 

Profesor

Pasja pomaga, leczy smutek daje radość. Każdy z nas ma jakieś szczególne predyspozycje. Trzeba w to uwierzyć. Ja postanowiłam pisać.
Zawsze miałam dużo do powiedzenia. A w twórczości można wyrazić siebie,  można się w niej ukryć, można trafić do drugiego człowieka.
Pisanie prozy czy poezji nie jest jednak łatwe. W jego doskonaleniu pomagają warsztaty. Dobrze, jak prowadzący obdarzony jest szacunkiem i zaufaniem.
Na warsztatach, na które od lat uczęszczam wszyscy cenią i bardzo lubią naszego Profesora.
Czasem wspominam moich nauczycieli z lat szkolnych. Już wówczas najbardziej ceniłam kulturę osobistą, umiejętność twórczego przekazania wiedzy i posiadanie takiej empatii, która pomaga zrozumieć innych.
Z podziwem obserwuję, jak uważnie nas słucha, kiedy czytamy swoje wiersze i jak potrafi wychwycić każdy szczegół, przejęzyczenie, lekką przesadę. Potrafi o każdym wierszu, tak wiele i twórczo powiedzieć.
Wyczuwam też, które wiersze podobają mu się bardziej a które niekoniecznie, choć nigdy jednoznacznie tego nie artykułuje.
Ale rozumiem, że każdy z nas ma swoje ulubione tematy, techniki pisania, czyli tzw. preferencje.
Z uwag adresowanych do mnie zapamiętałam, jak po przeczytaniu wiersza Profesor powiedział, że manipuluję słuchaczami i poprosił o podanie tekstu.
Jak się okazało miał rację, bo znalazł w nim kilka błędów, których podczas słuchania nie wychwycił. Może tak dobrze czytam? Ale jeżeli tak, to przepadam za takimi manipulacjami.
Dla nas wszystkich bardzo ważne jest, że Profesor po każdym przeczytanym wierszu, prosi wszystkich o uwagi. To zmusza nas do słuchania i uczenia się. Te zajęcia tak wiele nam dają. Regularnie na nie uczęszczamy, nawet jak są trudności z powodu „szwankującego” zdrowia.
Pan Profesor ma wiele pracy na uczelni a jednak znajduje dla nas czas. Dlatego mam nadzieję, że także nas lubi .
 

Wszystko może się zdarzyć

Wyrok
czekała na wyrok pijąc kawę
zbuntowane komórki nie posłuchały
odwiecznej logiki by zginąć
zmutowane dały znak  
znak zagłady…
 
cierpliwie przyswajała piętno
odciśniętej na ciele choroby
gotowa unieść karę
kiedy przyszedł czas zemsty…
 
ciało pokazało kły
za lekceważenie znaków
ile trzeba go wyrwać
aby pojawiła się nadzieja.

Książki