Dzień Dziecka
Dziś rodzinka się wybierze
Święto spędzić gdzieś w plenerze
biorę plecak ze skarbami
mama torbę z kanapkami
tata lekki sprzęt sportowy
Marek rower wyczynowy
w lesie drzewa już zielone
nazwy znam nie pomylone
słychać zewsząd ptasie trele
i odgłosów różnych wiele
muszę stąpać jak najciszej
koło norki jestem mysiej
może nosek z niej wyściubi
zobaczy mnie i polubi
gdy powdycham zapach lasu
pędzę zaraz do szałasu
mama szykuje przekąski
nasz apetyt jest niewąski
pragnie dogodzić swym bliskim
jedzenie smakuje wszystkim
a wieczorem zgraja cała
przy ognisku już śpiewała
w końcu sen nas wszystkich zmorzył
każdy w śpiwór się ułożył
z dnia obrazy dogasały
Święta pięknie się udały