Dzień Jeża
Jestem jeżem co ma kolce
Chronią mnie przed drapieżnikiem
Choć na grzbiecie ich tysiące
W starciu martwię się wynikiem
Człowiek źle wpływa na jeża
Tysiące nas ginie rocznie
Auto nie patrzy na zwierza
Pod nim jeż na zawsze spocznie
Za wroga też lisa mamy
Gdy jest głodny to nas szuka
Nawet gdy kolce stawiamy
To sposobem nas oszuka
A ja gonię za myszami
Za ślimaki też się biorę
W łowach kłopot mam z oczami
Za to w słuch i węch się zbroję
Z norki mej nocą wychodzę
I kilometry przebiegam
Potem ciepłą kąpiel biorę
Przyjemności tej ulegam
Gdy już chłodno jest na dworze
W sen zimowy wnet zapadam
W norce małej mam swe łoże
W nim dobrze się z zimnem zmagam
Może gdy ładnie poproszę
Liści moich nie zgrabicie
Na kolcach je zimą znoszę
Śpię pod nimi znakomicie
Lat miliony już minęły
Gdy mój przodek był na świecie
A ja jestem zagrożony
Czy wy wszyscy o tym wiecie?
Chciałbym by moja rodzinka
Z życzliwością się spotkała
Wtedy na ich pyszczkach minka
Wciąż się będzie uśmiechała
Jeże też chcą żyć na świecie
I choć mają kolców wiele
To gdy los nam drogi splecie
Mogą pomóc przyjaciele