Modlitwa żołnierza
Stary żołnierz mocny duchem, nie ciałem.
Dziś zmagań dawnych otacza go chwała.
Żal, że kiedyś tak bić się umiałem,
dziś mądra głowa z lat tych została.
Kiedy mi zegar jakoś szybciej tyka,
spisane zostać mogą tylko słowa,
w nich wszystko, co z pamięci umyka,
z nutą wspomnień powróci w rozmowach.
Dlatego dziękuję Ci mój Panie,
bo choć mi ciała nie uratujesz,
to wciąż czuję Twoje uważanie,
że nad starą głową się litujesz.
W kraju moim wszelka słabość gości.
Wolność – to dzisiaj pieniądz, zabawa.
I choć zmierzam ku ziemskiej nicości,
to dręczy mnie o przyszłość obawa.
Lepiej byłoby ująć mi rozumu,
bym nie musiał tak martwić się i smucić.
Jak przekazać to wszystko i komu?
Posłuchają moje dzieci i wnuki?
A za mnie Tobie dziękuję Panie,
bo choć mi ciała nie uratujesz,
to masz jednak na mnie uważanie,
i nad starą głową się litujesz.
Poległ bohater, chyba bezpowrotnie,
co przykładem swym uczył – jak można żyć?
W kraju zostały rangi i stopnie
i hipokryzja, jak pajęcza nić.
Gdzie szukać tych, co chcą być – nie mieć.
Ich patriotyzm tam, gdzie jest mecz.
Wciąż bez godności służą, kto daje,
można rzec – urodzeni wasale.
Za me życie dziękuję Ci Panie,
świadomie szedłem przez trudne drogi,
teraz na innych miej uważanie,
obdarz mądrością, kto jest ubogi.