W jesieni życia
Powoli zapada cisza
Brakuje spojrzeń wzajemnych
Niby razem a osobno
W głowie pełno myśli ciemnych
Jawi się myśl o rozstaniu
Tego wątku unikają
Nie chcąc ranić się wzajemnie
Zakończenia dziś nie znają
Nie ma zdrad, nie ma czułości
Dotyk rodzi odrzucenie
Żyją tak bez wyjaśnienia
Tylko przeszłość, wciąż jest w cenie
Prawdę w maski ubierają
Fałsz niegodny jest szacunku
Lecz wciąż kłamiąc go zbierają
Od mamionych w podarunku
Warto niemoc tę przełamać
Znaleźć pogubione słowa:
Miłość, czułość, bliskość, radość
Niech rozpalą ich od nowa
Czy chcą tego, czy też nie chcą?
By naprawić, siły mają
Ten ich świat i siebie wzajem
Wszystko, jeśli się kochają?