Mim samotnik
Jestem mimem, nie rozmawiam,
to przez gesty z ludźmi gadam,
mam ich śmieszyć i zatrzymać,
a gdy spojrzą w oczy mima
kreskę łzawą tam zobaczą,
za grę, za tę łezkę płacą.
Zimno, ciepło a ja stoję,
w czarnym fraku, w pelerynie,
w czarnych butach i cylindrze
tylko serce… całkiem inne.
Na Piotrkowskiej przy Tuwima,
chudego poznacie mima,
nieruchomy, wrosłem w chodnik,
***
Gdy o zmierzchu zszedł z podestu,
zgarnął datki bez pośpiechu,
pelerynę płynnym ruchem,
zdjął i został tylko duchem.
Bo z płócienną marynarą,
wdepnął w rzeczywistość szarą.
Ruszył z wolna gdzieś przed siebie,
dokąd poszedł – kto się dowie?