Przyjaciel
Mój przyjaciel koń
Piękny arab śnił mi się nocami,
z długą szyją, długimi nogami.
Na kucyku młodszy brat cwałuje,
dla mnie siwka tata już szykuje!
Co zrobić, żeby zechciał mnie słuchać,
może szepnę mu zaklęcie do ucha
i na zawsze będziemy w przyjaźni,
jak to bywa w najpiękniejszej baśni.
I spełniło się moje marzenie,
dał mi znak swym radosnym rżeniem,
że mnie wybrał na przyjaciela,
teraz zawsze jest dla mnie niedziela.
Z nim się czuję bezpiecznie, gdy skaczę.
Kładzie łeb na ramieniu, gdy płaczę.
Moje kiepskie wyczuwa humory.
Za nim tęsknię, kiedy leżę chory.