Wirus szybuje
I zaczyna się komedia
Bo wychodzi prawda na jaw
Jeden chory – drugi chory
Trzeci ma jedynie objaw.
Statystyki przerażają
Jest lekarstwo i go nie ma
Coraz więcej ludzi chorych
A nie radzą sobie gremia.
Miejsc w szpitalach już brakuje
Chory jedzie coraz dalej
Minister zdrowia zaleca
Zdrowy lekarzu nie szalej-
To że twój kolega chory
Lęku nie usprawiedliwia
Wszak wybrałeś taki zawód
Nad sobą się nie roztkliwiaj.
Na sprzęt pieniądze wydane
A ty nie ujrzysz żadnego
W górze nie chcą rozliczenia
Choć znaleźli już winnego.
Góra w kółko obiecuje
Chociaż rośnie zadłużenie
Inne sprawy ją zajmują
Mają być ich wybawieniem.
Żaden wirus nie powstrzyma
Tego co jest najważniejsze
Rządzy władzy wszechobecnej
Bez kontroli choć najmniejszej