Zawrócony
Znalazłem się tu przypadkiem.
Nie w tym miejscu być miałem.
Rozczarowany światem,
żyć dalej nie chciałem.
Teraz to żałosne,
gdy w nieskończonym śnie,
w morzu straconego czasu,
ktoś nade mną westchnie.
Przy niemym chodzą cicho,
przynoszą ze świata echo.
I przyszła poetka, czytała wiersze,
i do niej moje mrugnięcie pierwsze,
że słyszę, że chcę,
że o nie proszę.
Gdy skończyła, zapadła cisza,
nie znałem niczego,
co bardziej porusza.
I nagle w głowie kłębiące się myśli,
o tym, co stało się wcześniej!
Czy tak być musiało?
Czy to sens jakiś miało?
Co teraz ze mną jest – wiem– kaleką jestem!