• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

21

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 0
Dzisiaj: 21
W sumie: 238464

Tagi

Czarny obraz

Czy naprawdę nic już nie ma
Godność schowana głęboko
Nikt nie pozna jej kryjówki
Stygnie serce ślepnie oko
 
Czas nadchodzi ciężkiej próby
Skrajność ziemię dziś opasa
Jedni dają drudzy biorą
A bezkarność sobie hasa
 
Kiedy patrzysz na wybrańca
I czytasz jego historię  
Jak manipuluje ludźmi
Snując fałszywą teorię 
 
Jakie emocje to budzi
Plucie w twarz czy złorzeczenie
Nie ma usprawiedliwienia
Dla tego kto niszczy plemię

Zasłona

Spoglądała na człowieka
w słowa doznań nie oblekał
nie umiał czułości okazać
wstydził się jak sens jej nadać
lęk wyzwalał go z impasu
chorej nie żałował czasu
w takich chwilach rozumiała
tą oszczędną mowę ciała
gdy moc uczuć miała w sobie
to pustka nie ważna w słowie.

Elizabeth Grenier

Elzbieta Maria Teresa Grenier z domu Hertz urodzona w 1939r. , jako córka Beaty Hirszberg i Leona Hertza z linii Anny Poznańskiej i Jakuba Hertza. W 1946 roku wyjechała z Łodzi, jako siedmioletnia, osierocona dziewczynka nad którą opiekę roztoczyła rodzina ojca. W 2010 roku przyjechała do Łodzi z Paryża na spotkanie potomków Izraela Poznańskiego, zorganizowanego przez Muzeum Miasta Łodzi. W Paryżu mieszkała z mężem i rodziną. Mąż Alain Grenier był ambasadorem Francji. Na spotkaniu zaskoczyła mnie świetną znajomością języka polskiego. Podarowałam jej "Łódzkie czary-mary" i po krótkim czasie zachwycona kaiążką, zaproponowała przesłać mi swój pamiętnik i zdjęcia rodzinne. Tak powstała książka "Łódzkie korzenie". A w 2014 r. zostałam poproszona o wyrażenie zgody na przetłumaczenie książki na j. francuski przez Bibliotekę Polską w Paryżu. Oczywiście zgodziłam się . Kiedy nasz kontakt nagle urwał się, to zaczęłam szukać w internecie widomości i przeczytałam, że Pani Grenier zmarła 14 lipca 2024 r. w wieku 85 lat. Wiadomość przekazałam do MMŁ gdzie już wcześniej podarowałam swoją książkę zarówno w wersji polskiej, jak i francuskiej.

Gdyby człowiek to wiedział

Co przyszłość mu przyniesie
Czy spełnią się marzenia
Czy los mu się pokłoni
I nie dozna cierpienia
 
Gdyby człowiek to wiedział
Że miłość źle lokuje
Że ten komu zaufał
Zdradę mu zafunduje
 
Gdyby człowiek to wiedział
Że zaraza nadejdzie
I ludzi niegotowych
Do rozpaczy przywiedzie
 
Gdyby człowiek to wiedział
Co sam sobie szykuje
Ziemię niszcząc powoli
Życie na niej rujnuje
 
Jest tak pewny swej mocy
Że ma za nic zniszczenie
A nim zdąży się ocknąć
Zapłaci pokolenie

Jak żyć

Jak żyć skoro na wszystko pada cień
tak powiedział ktoś tym zasmucony
jak trzeba żyć aby strącić cień ten
by każdy poczuł się ocalony.
 
Może gdybyś poderwał się ty
i gest nadziei ludziom przekazał
twoim śladem poszedłby też inny
kolejny znak otuchy rozdawał.
 
I tak w najmniejszym zakątku świata                                                      
krok po kroku ten cień będzie znikał
i w końcu każdy tym natchniony
skwapliwiej będzie zła unikał.
 
Jego śladem pójdzie ten najmniejszy
i już dalej się martwić nie muszę
bo cień stając się coraz skromniejszym
odsłoni dobrą ludzką duszę.

Właściwa droga

Kiedy płynę nurtem rzeki,
moje oczy promienieją,
te gór szczyty, wodospady,
już miliardy lat istnieją.
 
Piękno, które nas otacza,
nie przemija, nawet w stresie,
wzbudza uczucia i czeka,
czy spokój i radość wniesie.
 
Czy obudzi plany wielkie,
bez żalu, że los nie sprzyja?
Czy pozwoli cieszyć życiem,
bo czas tak szybko przemija.
 
Drogę, którą zechcesz wybrać,
z czasem jej moc oceniamy,
nie wystarczy w słowa ubrać,
ważne to, co zdobywamy.
 
To szacunek i uznanie,
te których kupić nie można.
Tu wahania nie wskazane,
twoja droga ma być drożna.
 

Oblicza pocałunku

Gdy całujesz mnie w policzek,
czuję się, jak dziecko małe.
A natchnione wspomnieniami,
budzą się marzenia śmiałe.
 
W trudnych czasach dorastałam,
całus był w nich pocieszeniem,
on wyznaczał bliskość, przyjaźń,
dawał to, co zwą spełnieniem.
 
Takim, co wyśniłam sobie,
pełnym lirycznej muzyki,
kiedy snułam alejami,
i śpiewałam Eurydyki.
 
A gdy już spotkałam ciebie,
w pocałunkach odpływałam.
Marzenia siłę mi dały
i niczego się nie bałam.
 
Całus słodkie ma zadanie,
czy w policzek, czy też w usta,
bywa motylim muśnięciem,
chyba, że scena jest pusta.
 
Czy gdy się już starzejemy,
pozbawiamy go uroku?
Czy wciąż zależy od tego,
kto stoi przy naszym boku?

Podróż do wolności

Podróż pociągiem w nieznane
Ta myśl wyobraźnię rozbudza
Jest silnym poczuciem wolności
Chore emocje wystudza
Bez celu i bez granic czasu
W pociągu z ludźmi obcymi
Ktoś zwierzy się z samotności
I zmierzy z myślami twymi  
Stukot kół ściszy emocje
Zapadniesz w senność tą błogą
I obrazy bezchmurne popłyną
Niezbadaną dotąd drogą

Opisać miłość

         Jaka jest moja miłość,
może wróżba powie?
Pokorna czy szalona,
wiecznością jest czy chwilą?
Rozczarowaniem czy nadzieją,
czy w powrotach wybaczaniem?
Czy jest burzą, gdy ciemnieje,
czy jest ciszą, co nastaje?
Uśmiechem jest, czy zamyśleniem?
Kocham…
A jak?
Nie wiem.

Wystarczy spojrzenie

Spojrzałem ci w oczy pełne światła,
czy się im poddam – nie wiedziałem.
Ty chciałaś dziękować – nie wiem za co?
Dotknęłaś mnie dłonią – zadrżałem.
 
I tak nagle zapragnąłem ciebie.
Wszystko inne błahym się stało.
Mrowie spłynęło po całym ciele,
ujarzmić go – się nie udało.
 
Poczułem oddech ciepły tak blisko.
Dłonią po skroni przeciągnąłem.
Przywarłem pełen uczuć do ciebie
i tak bardzo cię zapragnąłem.
 
Już wiedziałem, że to jest początek
tego, co później ma nastąpić.
Ty nie próbowałaś mnie powstrzymać,
że też chcesz, nie musiałem wątpić.
 
I stało się to, co być musiało.                                           
Czego oboje pragnęliśmy.
A niebo nam sekret zapewniało,
ciemniejąc, gdy się kochaliśmy.
 

Książki