• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

4

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 0
Dzisiaj: 52
W sumie: 238033

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

W jesieni życia

Powoli zapada cisza
 Brakuje spojrzeń wzajemnych
 Niby razem a osobno
 W głowie pełno myśli ciemnych
 
Jawi się myśl o rozstaniu
 Tego wątku unikają
 Nie chcąc ranić się wzajemnie
 Zakończenia dziś nie znają
 
Nie ma zdrad, nie ma czułości
 Dotyk rodzi odrzucenie
 Żyją tak bez wyjaśnienia
 Tylko przeszłość, wciąż jest w cenie
  
Prawdę w maski ubierają
 Fałsz niegodny jest szacunku
 Lecz wciąż kłamiąc go zbierają
 Od mamionych w podarunku
 
Warto niemoc tę przełamać
 Znaleźć pogubione słowa:
 Miłość, czułość, bliskość, radość
 Niech rozpalą ich od nowa
 
Czy chcą tego, czy też nie chcą?
By naprawić, siły mają
Ten ich świat i siebie wzajem
Wszystko, jeśli się kochają?

Lotnisko Lublinek

95 urodziny Lotniska Lublinek . Lotnisko powstało 13 września w 1925 roku i miało drugą pozycję portu lotniczego w Polsce. 33 lata później zawieszono loty i służyło jedynie Aeroklubowi Łódzkiemu. Ranga lotniska zmieniła się w czerwcu 1987 roku, kiedy Papież Jan Paweł II podczas III pielgrzymki do Polski, odprawił tam mszę św. Wkrótce przywrócono ruch pasażerski i zaczął się nowy rozdział w historii lotniska. A ja z przyjemnością wspominam jego obchody rocznicowe w 2010 roku, kiedy podczas uroczystości, Pani Prezydent – Hanna Zdanowska, czytała z książki "Łódzkie czary-mary" opowiadania o lotnisku. Data ta zbiegła się bowiem z pierwszym wydaniem książki, która trafiła do wszystkich szkół podstawowych i bibliotek w Łodzi.
Muszę też przyznać, że do wspomnień wróciłam po wiadomości otrzymanej od Pani Zofii Górskiej, która jest moim dobrym duchem. O niczym nie zapomina, wszystko pamięta, można na niej polegać.

Pozory mylą

Mówią – kultura bezsilna
Wobec rozmówcy chamskiego
Jak wychować pokolenie
Aby nie przejęło tego
 
To wydaje się logiczne
Młodzież chronić przed zepsuciem
Kiedy rośnie obojętność
Zerwać z opowieści snuciem
 
Metodami sprawdzonymi
Można dzicz pokonać siłą
Wynika też z doświadczenia
Co osiągniesz – będąc miłą
 
Gdy w kontakcie bezpośrednim
Nie zniżasz się do poziomu
Swego chamskiego rozmówcy
Co „kulturę” wyniósł z domu
 
Zwłaszcza gdy chce być na szczycie
Mogą zmylić go pozory
Bo tu nagle ktoś układny
Poda mu puszkę Pandory
 
Zamykając możliwości
Właściwe miejsce mu wskaże
A swym dobrym wychowaniem
Lekcję da gburowi w darze

Czas i miłość

Czas nie pracuje dla miłości
zmienia ją
wycisza
zobojętnia
powiększa pustą przestrzeń
znikają dawne gesty
milkną słowa
dzień staje się zbyt długi
noc wypełnia się wspomnieniami
przyjazna inaczej
rośnie tęsknota
trwa oczekiwanie
mnożąc obrazy
z twarzami nieobecnych
pozostaną rozświetlonym echem pamięci

Duchowe zubożenie

Kłamstwa tworzysz z okruchów prawdy
Manipulujesz przekształcając
Tak oszukujesz nieuważnych
Przyjmują całość – okruch mając
 
Po co ludzie sobie to robią
Chcąc posiąść władzę nad innymi
 W długim czasie to się nie uda
Ktoś sprytniejszy będzie nad nimi
 
Dziś pytam czy to zbyt naiwne
Wierzyć że jeszcze jest uczciwość
Ta wiara chroni od przygnębienia
Drążącej myśli – czym jest wolność

Ten czas

Zamknięta w pudle
Bez winy żadnej
Jest coraz nudniej
A w psychice marniej
Tak jak u więźnia
Choć nie ma celi
Myśl się zawęża
Nic nie weseli
Tylko przeraża
Gdy wciąż cię straszą
Stracona gaża
Wirusa mnożą
U jednych postrach
U drugich mara
W tych kołowrotach
Człowiek się stara
Spokój zachować
Myśląc rozważnie
W głowie notować
Dzieląc co ważne
To co się dzieje
Wciąż zaskakuje
Czy coś zasieje
Czego brakuje

Impulsy

nad  brzegiem morza
fale wymywają  piasek spod stóp
chłodzą ciało
kiedy zagarnia je woda 
zaczyna płynąć coraz dalej
cichną odgłosy  
tylko krzyk mew ostrzega
przed deszczem
napływają marsowe chmury
niebo zatraca błękit
obraz staje się smutniejszy
deszcz zmywa sól z ciała
wygrzane słońcem kamyki
nabierają blasku
ich piękno przyciąga wzrok
deszcz sprawił
że uśmiech powraca

Oczekiwanie na wyrok

Jedna bita druga bita 
W obu sprawach treść rozmyta
Choć przez lata wciąż łzy ronią
Jakie służby je obronią
Sprawców  każą z różnym skutkiem
I tak myślisz  - kto jest głupkiem
Sąd bez końca winę bada
Łobuz ofiarę dopada
Czy zgłoszenie miało sens
Kiedy wyrok w czasie grzązł
Czy złe prawo – czy złe sądy
Ważne prawo -  czy poglądy
Lecz najgorsze w tym jest to
Że za błędy winien kto?
Oczywiście pokrzywdzony
Bo przestępca jest chroniony
Jak ją bije -  ma powody
Nie zapewnia mu wygody
Gdyby zabił – prosta sprawa
A znęcanie – to zabawa
Stąd tak długa analiza
By skrzywdzony rany zlizał
Może w końcu powie sam
Bez wyroku radę dam

Nasze kody

Mowa ciała
Ton głosu
Spojrzenie
Czy pozwali poznać
Drugiego człowieka
To wymaga uwagi – wysiłku – czasu
Czy warto – to zależy
Czy wolimy
Zaczepkę – gniew – żądanie
Czy chcemy zniszczyć wszystko
I zacząć od nowa…
Iść dalej drogą
Wejść w kolejny zakręt
Jaki – nie wiemy
Pozostaje nadzieja…
A czy rozmowa
Jak wentyl
Pomoże nazwać
Pozwoli coś wyjaśnić – zrozumieć – poukładać
Czy zawsze …
Czy wystarczy jedynie
Brak egoizmu – pazerności
Byś uznał go za godnego twojej uwagi

Łodzianki

Łódź jest kobietą i marką
Od dawna nazwana włókniarką
Praca jej była znakiem Łodzi
Co w rozkwicie się odrodzi  
Włókniarki miały przewagę
Liczebność wrzucona na szalę
Latami znaczącą była
Inne zawody rozmyła
Ważne społeczne działaczki
Z Armii Krajowej tajniaczki
Te z Haliną Szwarc na czele
A takich jak one wiele
Łódź wielokulturowa ma
Poetkę – siostrę Tuwima
Irena miała na imię
Podobnie jak brat – zasłynie
W rzeźbie Katarzyna Kobro
Łódzkiej Akademii dobro
A Szapocznikow Alina
Też znana z rzeźby dziewczyna
I Michalina Wisłocka
„Sztuką Kochania” – jak procka
Strzeliła w trudne tematy
Wpadłaby dziś w tarapaty
Kobiet w łódzkim pamiętniku
Zapisze się kiedyś – bez liku
Bo choć świat w zasięgu mają
Miasto rodzinne – kochają
Ich aktywność jest wysoka
A działania nie na pokaz
Nic co ważne nie umyka
Pomoc dotrze – gdy głód puka

Książki