Co by było, gdyby…
Moje 30 lat na stronach BIBiK
Takie podsumowanie 30 lat nie jest łatwe. Pytanie co wybrać, o czym napisać? Może się okaże, że dobrze wybrałam na dzisiaj, a resztę mogę przecież opisać następnym razem. Mój biogram z dużym zaangażowaniem przygotowała Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Łodzi: http://www.wbp.lodz.pl/pliki/bibik/bibik_162/bibik_162.pdf
I jeszcze kilka zdjęć ze spotkania:
Mój jubileusz
Jubileusz
Jaka Piotrkowska
Łódź dla Tuwima
Dyskusja o Julianie Tuwimie, który może być, a nawet jest, znakomitą marką Łodzi, przebiegała w Domu Literatury wśród licznie zgromadzonych gości. Aby dać możliwość kolejnym występom, prowadzący panel dyskusyjny – Przemysław Owczarek, musiał przerwać gorącą polemikę. Dlatego refleksja nad pytaniem „Dlaczego Tuwim jest dobrą marką Łodzi?”, będzie nadal pytaniem otwartym. Kończący się czas, nie pozwolił na wysłuchanie uwag i pomysłów zgromadzonej publiczności.
W dyskusji, udział wzięli jedynie: Katarzyna Badowska; Urszula Kowalska; Mariusz E. Sokołowicz oraz Marcel Szytenchelm.
Uznając, że nasz poeta jest już sprawdzoną marką, na co jest w Łodzi wiele dowodów prawdziwego hołdu dla wieszcza, zgłosiłam propozycję drobnych udoskonaleń , tego co jest.
1/ Proponuję, aby powstała piosenka mówiąca o wszystkich łódzkich miejscach czczenia Tuwima, a jej fragmenty zostały uwidocznione w miejscach , które opisuje.
2/ Kolejny pomysł nawiązuje do praktykowanych już w innych miastach książeczek dla turystów, którzy mogą dokumentować zwiedzane trasy przez jej ostemplowywanie. Ponieważ miejsca „ Tuwimowskie” nie są muzeami, to proponuję umieszczenie tam stosownych urządzeń, które spełnią rolę pieczęci, obsługiwanej przez samego turystę.
3/ Ławeczka Tuwima jest miejsce znanym i najczęściej odwiedzanym. A może umieścić przy niej, urządzenie pozwalające na odtworzenie recytowanych wierszy Juliana Tuwima?
Julian Tuwim
13 września w Domu Literatury o godz.18.00 „ Dlaczego Tuwim jest dobrą marką Łodzi?” – panel z udziałem Katarzyny Badowskiej, Urszuli Kowalskiej, Włodzimierza Adamiaka, Mariusza E. Sokołowicza i Marcela Szytenchelma
Prowadzenie: Przemysław Owczarek
Zawsze byłam niezwykle szczęśliwa, że różne osoby i organizacje podejmują wysiłki, aby uhonorować poetę, tak emocjonalnie związanego z Łodzią.
Kiedy mam okazję spotkać się z młodzieżą, poprzez wiersze o Tuwimie, pragnę zaszczepić poczucie empatii do drugiego człowieka.Podejmuję dyskusję na temat miłości do miejsca urodzenia. Do swojego miasta , do ojczyzny.
Julian Tuwim, tak odpowiadał, kiedy pytano dlaczego tak bardzo kocha być Polakiem: " Być Polakiem- to ani zaszczyt, ani chluba, ani przywilej. To samo jest z oddychaniem. Nie spotkałem jeszcze człowieka, który jest dumny z tego, że oddycha"
Migawki z rodowodu Tuwima
Nie jątrzyć
Zawsze przyjmowałam za moje życiowe motto:
„Nie jątrzyć, nie pouczać ale dawać nauki własnym przykładem kultury osobistej, określającej człowieka niezależnie od czasu, miejsca czy okoliczności.„
Komentarze na forach są pełne nienawiści . Nigdzie nie ma uzdrawiającej dyskusji- jedynie jazgot. Media dają priorytet złym wieściom. Ludzie z którymi rozmawiam, mają już dość tej przygnębiającej atmosfery, która atakuje z każdej strony.Ja też źle to wszystko znoszę.
Wytchnieniem był wyjazd na Mazury i Podlasie.
Zwiedzałam kościoły, cerkwie, zamki, pałace, muzea. Spotykałam wspaniałych, pełnych pasji przewodników. Duże wrażenie zrobiło na mnie Muzeum Ikon w Supraślu, które dysponuje jedną z najbogatszych w Polsce kolekcją ikon XVIII, XIX i XX-wiecznych. Absolutnym unikatem są XVI-wieczne freski ocalałe ze zburzonej i obecnie odbudowanej cerkwi Zwiastowania NMP, znajdującej się na terenie monasteru supraskiego. Kolekcję ikon rosyjskich tworzy ponad tysiąc różnorodnych przedstawień wykonanych na desce oraz metalowe ikony podróżne i krzyże. Drugie było Muzeum Przyrodniczo-Leśne w Białowieży.
W obu stworzono cudowny klimat. W jednym podczas zwiedzania słuchałam muzyki cerkiewnej, w drugim odgłosów puszczy.
Podczas jazdy przez puszczę, przygnębiające wrażenie zrobiły na mnie leżące nieopodal, na wielokilometrowym odcinku drogi, duże ilości wyciętych drzew.
Miejscowy nauczyciel, podczas rozmowy stwierdził, że tego nie da się nigdy naprawić, zniszczenia są nieodwracalne i przerażające.
Czy można o tym spokojnie dyskutować?
Radość tworzenia
Kiedy zaczęłam przygotowywać materiały do Biuletynu Informacji Bibliotecznych i Kulturalnych, które przygotowuje WBP w Łodzi dla osób z okazji jubileuszu (mój to 30 lat pracy twórczej), zaskoczyła mnie ilość odkrytych stron w Internecie, gdzie są publikowane moje wiersze lub jest mowa o napisanych książkach i tomikach poezji. Odkryłam ich ponad 60 a dotyczy to okresu zaledwie sześcioletniego. Z tych stron najbardziej ucieszyły mnie informacje o dzieciach, które brały udział w konkursach recytatorskich czy spotkaniach z poezją i tam recytowały moje wiersze.
A w zdumienie wprowadziło mnie odkrycie, że dzieci pochodziły również z maleńkich miejscowości. Pomyślałam, że moje wiersze trafiły pod strzechę? To dla poetki-amatorki jest powodem do dumy i ogromnej radości. Nigdy nawet o tym nie marzyłam. Często spotykam się z uczniami, czytam im wiersze, robię mini konkursy, rozmawiam o życzliwości i empatii. Ale wszystko to ma miejsce w łódzkich szkołach. Może kiedyś pojadę do tych, którzy wybrali wiersz nieznanej poetki?
Do tych miejscowości, że wymienię niektóre: gmina Kruklanki; wieś Gorawino; gmina Stryszów; wieś Gołubie; gmina Kartuzy; miasto Dębica; gmina Bielawy; wieś Drążdżewie; wieś Sucha Koszalińska; wieś Chełmce; miejscowość Mariówka; wieś Podgórzyn, może kiedyś zawitam?
Spotkanie poetycko- muzyczne, poświęcone dzieciom z Hospicjum Gajusz
Musiałam złapać oddech po ostatnim wieczorze w Domu Literatury, zatytułowanym „ Zobacz mnie teraz”. Miałam w sobie niepokój, chyba większy niż przed wszystkimi innymi, wcześniej realizowanymi. Nie byłam pewna, jak przyjmą go zaproszeni goście? To był szczególny temat. W prezentowanych wierszach było wiele smutku. On boli zwłaszcza, kiedy związany jest z dziećmi.
Okazało się , że znakomicie dobrana muzyka w wykonaniu Janusza Janysta, jak również, ze swadą prowadzone przez niego rozmowy z Kasią Tarkowską- Żogała i ze mną, wyciszyły emocje i otarły niejedne łzy.
Na zakończenie wieczoru mówiłam o mojej miłości do Łodzi. A na jej dowód, Julia Nykiś zaśpiewała piosenkę do mojego wiersza pt. „ Okno do mojego miasta”, z którą w ub. roku zajęła I miejsce w Konkursie „Łódzkie Skrzydła”.
Spotkanie można uznać za udane nie tylko ze względu na wypełnioną salę, profesjonalne prowadzenie przez Janusza Janysta, piękną interpretację wierszy, czytanych przez aktorkę, Katarzynę Tarkowską- Żogała, ale także ze względu na reakcje obecnych gości, tuż po spotkaniu. Przytoczę może kilka: - Anna Balcerzak " Jest piątkowy wieczór, na zewnątrz 26 stopni C. Ogródki na Piotrkowskiej zapełniają się klientami, OFF Piotrkowska już pęka w szwach. I właśnie w taki dzień, sala Domu Literackiego w Łodzi zapełniła się po brzegi. Chyba tylko człowiek, wielkiego serca, umysłu i talentu, jakim jest Ula mógł skupić wokół siebie i swojej twórczości tylu ludzi. To niezapomniany wieczór, pełen wzruszeń. Panie dyskretnie wycierają łzy, panowie dziwnie pocierają pięścią oczy. Jakim trzeba być dobrym i wrażliwym człowiekiem żeby zrozumieć świat dzieci zamkniętych w Hospicjum." - Stanisław Sadowski "Pani Urszulo, serdecznie dziękujemy (żona i ja) za ten czas spotkania z Pani poezją, za wspaniałą atmosferę, za tę emanację dobra i serdeczności, jaka stała się naszym udziałem dzięki urokowi słowa poetyckiego i wspaniałej recytacji podkreślonej pięknie dobranym podkładem muzycznym. Wyszliśmy z tego spotkania lepszymi niż weszliśmy. Raz jeszcze serdeczne podziękowania od nas obojga."- Grażyna Cebo- Więcek „Od dawna nie miałam okazji być na tak profesjonalnie przygotowanym wieczorze. Doznać tyle wzruszeń i płynącego ze sceny ciepła” – Katarzyna Tarkowska – Żogała "Uleńko, Ty mnie wyróżniłaś zaufaniem, oddałaś mi zaszczyt czytania Twoich wierszy. Ten wieczór byłby piękny i beze mnie, ale ja nie byłabym tak szczęśliwa. Być tam z Tobą i zerkać na Twój sympatyczny uśmiech, to dopiero poezja. Otrzymałam też kilka bardzo pozytywnych recenzji. To nie jest łatwe zadanie-czytać wiersze tak uwielbianej poetki. Wszyscy chcą jak najwięcej Ciebie, dla Ciebie samej. Podzieliłaś się ze mną swoim magicznym czasem spotkania, „wkluczyłaś” mnie w swój poetycki rytuał. Dziękuję."