• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

11

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 2
Dzisiaj: 17
W sumie: 238572

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

Zapraszamy na spotkanie w Uniejowie

zaproszenie_Uniejow_16.05_art.DL

Barbara M.J. Kukulska w Łodzi

W Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej im. M.J. Piłsudskiego w Łodzi, miałam przyjemność być na spotkaniu z Barbarą M. J. Kukulską, Honorowym Prezesem Zjednoczenia Polskiego w Johannesburgu i wysłuchać prelekcji na temat „Polonia w Południowej Afryce, działalność i życie Polaków w Johannesburgu”. Mimo, że wykład wyczerpująco zapoznał słuchaczy z działalnością Polonii a także z niezwykłą florą i fauną, występującą w tym zakątku świata, to pytaniom nie było końca.
Pani Barbara jest osobą skupiającą wokół siebie ludzi, podobnie, jak ona sama, aktywnych i niezwykle zaangażowanych w sprawy dotyczące wszelkich działań na rzecz Ojczyzny.  
Barbara M. J. Kukulska z wielkim oddaniem tworzy Wiadomości Polonijne. Ambitnie podjęła się tej pracy dziennikarskiej i wydawania periodyku dla swoich rodaków rozrzuconych po świecie. Do Południowej Afryki przyjechała w 1982 r. wraz z mężem i dwójką dorastających dzieci, od pierwszych chwil aktywnie włączyła się w pracę polonijną.
Barbara Kukulska poświęca swój czas sprawom polonijnym, organizując imprezy i pisząc artykuły, reportaże do Wiadomości Polonijnych, w których porusza tematy aktualne i historyczne. Wszystko, co interesuje Jej czytelników: Kombatantów, Sybiraków, oraz Polaków z emigracji solidarnościowej.
Jestem dumna, że trzy lata temu poznałyśmy się i bardzo polubiłyśmy. Ta znajomość zaowocowała wieloma wspólnymi działaniami i mam nadzieję, że na nich nie poprzestaniemy.

Wartości Przeglądu Piosenki o Łodzi

  • Piosenki o Łodzi są znakomitą promocją miasta.
  • Łodzianie zaczynają śpiewać piosenki o Łodzi.
  • Uczestnicy poprzez ciekawe teksty poznają swoje miasto – jego historię, tradycję i urok. Ta wiedza pozwala na silniejsze z nim więzi.
  • Udział w konkursie, to także poznanie swoich możliwości, zmierzenie się z tremą, kontakt z mediami i wiele nowych niezapomnianych wrażeń.
  • Efektem Przeglądów Piosenki o Łodzi są m.in. trzy płyty pt. „Moja Łódź” ; „Spacer z Tuwimem” i ostatnia płyta „ Okno do mojego miasta”.
  • Tekst pierwszej piosenki o Łodzi, Julia Nykiś wybrała sobie sama i fantastycznie zaśpiewała w konkursie  Łódzkie skrzydła, zajmując I miejsce. Był to wiersz „Spacer Piotrkowską” z książki „Łódzkie Czary Mary”. Później już pisałam dla niej teksty a muzykę tworzył do nich Marcin Werner. I kolejne sukcesy i pierwsze nagrody.
  • Drugą solistką niezwykle uzdolnioną, która zwróciła się w ubiegłym roku po teksty o Łodzi, była Magdalena Barszczewska i kolejny sukces – I nagroda w konkursie.
  • Dzisiaj już wiem, że w tym roku obie zajęły ex aeguo I miejsce w konkursie. Jestem taka dumna z obu moich dziewcząt. Są znakomite.
  • Niebawem szkoły otrzymają ponad 50 wierszy zawartych w tomiku „ Z Łodzią Ci do twarzy”, wydanym przez Łódzkie Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego. Mam nadzieję, że ucieszy ten dar i może będzie więcej chętnych do skorzystania z moich wierszy .

Głos czytelnika

Wzruszona opinią o moich łódzkich wierszach, postanowiłam podzielić się jej fragmentami. Jedynie fragmentami, bo cała liczy aż 4 strony.
"Urszula Kowalska w swoich łódzkich wierszach pokazuje swoje uznanie i szacunek dla miasta, które często odbierano, jako miasto "złe”, bo znane z wyzysku, biedy i nierówności społecznych, jako ognisko buntów i rewolucji, jako miasto trudne i brzydkie.
Wiersze Urszuli Kowalskiej, kreują i pokazują Łódź inną, lepszą, nową i bardziej sympatyczną, milszą. Są radośniejsze, bardziej optymistyczne i poruszają nas miłością i przywiązaniem autorki do miasta i ludzi. To inna poezja, niż ta historyczna, pisana dawniej.
         Poezja w jej nowym tomiku jest ładnie rymowana, rytmiczna, muzyczna, łatwo wpadająca w ucho, nic więc dziwnego, że jest już grana i śpiewana. Wydanie jej i rozesłanie  do szkół i bibliotek posłuży promocji Łodzi i zwiększy popularność miasta.
Urszula Kowalska z optymizmem pisze o przemianach w Łodzi, wykazując się kompetencją, bardzo dobrą znajomością miejsc i faktów. Pisze, zauroczona przemianami i nowym wyglądem wielu miejsc w Łodzi. Muszę podkreślić, że jej wiersze to rzeczywista i szczera zachęta do poznawania, lubienia i miłowania Łodzi, nie tylko przez łodzian.
Poetka chwali swoje miasto, bo lubi i ceni Łódź. W nauczycielskich, dydaktycznych wierszach apeluje o jej większe docenienie, uznanie, o troskę i pomoc. Można by powiedzieć, że to romantyczne zakochanie się w rodzinnym mieście. Wiersze te są życzliwe dla Łodzi, patriotyczne i sentymentalne, chcą zachęcić do działania dla niej. Tchną energią i optymizmem na temat jej losów i przyszłości oraz wiarą, że i łodzianie będą się zmieniać i bardziej docenią miasto. Warto podzielać tę wiarę, dobre chęci i życzenia, aby Łódź zmieniała się, rozwijała, sięgała najwyższych celów. Cenne jest, a i rzadkie dziś w poezji to służenie znajomości, popularyzacji i promocji Łodzi.  Myślę, że dzieci, do których wiersze Urszuli Kowalskiej są głównie adresowane, a także i dorośli, odniosą się do tej poezji z sympatią. Zechcą ją czytać i śpiewać. Wierzę, że bardziej polubią swoje miasto i jego walory.
Urszula Kowalska jest życzliwym, pomysłowym, serdecznym i miłym, poetyckim przewodnikiem po Łodzi.

Tomasz Soldenhoff

Radość innych jest moją radością

Do wykładu dla słuchaczy Uniwersytetu III Wieku przygotowywałam się pełna obaw, czy pomysł z przekazem własnych doświadczeń, będzie dobrze odebrany i trafi do słuchaczy. Byłam mile zaskoczona ich spontanicznymi reakcjami i pełnymi entuzjazmu podsumowaniami. Wykład trwał od 11.00 do 12.30, ale jeszcze ponad godzinę rozmawialiśmy, bo tak trudno było nam się rozstać. A oto list przesłany do mnie, jednej ze słuchaczek: W dniu 27 marca w Akademii przy S.M. "Jagiełło" odbyło się spotkanie seniorów z Panią Urszulą Kowalską. Tytuł spotkania to "Pasja lekiem na smutek". Pani Urszula w krótkim czasie nawiązała pełen wzajemnej sympatii kontakt z obecnymi. Zaprezentowała temat w sposób bezpośrednio trafiający do wyobraźni słuchaczy. Uczestnicy ze zrozumieniem i przejęciem odbierali przekazywane informacje. Duże uznanie i wzruszenie wywołały odczytane wiersze Pani Urszuli. Na podkreślenie zasługuje także kameralna, życzliwa i serdeczna atmosfera spotkania.                 Z życzeniami dalszych twórczych sukcesów -                                                            Maria Milcarz     

Łódzkie korzenie w Paryżu

Biblioteka Polska w Paryżu przetłumaczyła na język francuski moją książkę " Łódzkie korzenie" w części opartej na pamiętniku Elżbiety Grenier pra-prawnuczki Izraela Poznańskiego, nadając jej tytuł " Souvenirs fragiles d^ Elżbieta Grenier", co można tłumaczyć jako: – kruche pamiątki, kruche wspomnienia.

Wcześniej Pani Elżbieta Grenier poprosiła mnie o wyrażenie zgody na tę publikację. Pragnęła, aby jej historię poznała najbliższa rodzina i przyjaciele, którzy nie znają języka polskiego. Doskonale ją rozumiałam i nie miałam nic przeciwko temu. Wydanie zostało wzbogacone kolejnymi ciekawymi fotografiami. Widać, że książka jest wciąż inspiracją  dla jej bohaterki.

 korzenie 2 001

Coś o smaku

Bezcenny smak
Mówisz o smaku
Ty, który biorąc…
Przytakujesz
Bez cienia charakteru
Bez krzty odwagi
Służalczy i obleśny …
Smak
To godność
To styl
To coś, co ma się w sobie
Co wzbudza szacunek
Czego się nie sprzedaje
Za nic
 
Wieloznaczność smaku
Słowo
Smak
Dotyka zmysłów
Charakteru
Gustu
Postawy w życiu…
Powiesz:
 - Ma smak
Widzisz obraz
Pełen światła
Szlachetności
Chciałbyś stanąć
Obok

Maria Czubaszek – wspomnienia

Kiedy ktoś umiera zaczynamy wspominać chwile z nim spędzone i przypominać sobie najdrobniejsze szczegóły. Tak jest i tym razem. Wspomnienia dotyczą osoby, którą wcześniej znałam jedynie z ekranu.
W 2002 roku, miałam niezwykłą przyjemność poznania Pani Marii Czubaszek, podczas spotkania w Klubie Nauczyciela, gdzie mój bank miał również swój udział. Po uroczystości dłuższą chwilę spędziłam na rozmowie ze znakomitym gościem. Dzisiaj nie pamiętam już o czym rozmawiałyśmy, ale wiem, że poczułyśmy do siebie niezwykłą sympatię. Być może moje imię Urszula, miało na to wpływ, gdyż tak na imię miała Jej mama.
Wzajemna życzliwość zaowocowała wkrótce zaproszeniem do Warszawy. Pojechałam razem z mężem. Postanowił zawieść mnie samochodem a przy okazji, kiedy ja będę delektować się rozmową z Panią Marią, chciał obejrzeć, co nowego w stolicy. Z właściwą sobie dyskrecją, nie chciał przeszkadzać.
Kiedy zadzwoniłam bramofonem, Pani Maria poprosiła, abym zaczekała chwilę, bo zaraz do mnie zejdzie. To było na Osiedlu Mokotów w kompleksie ogrodzonych bloków, gdzie po chwili wyszła z drzwi jednego z nich, znajoma mi postać.
- Pani Uleńko przepraszam, ale pójdziemy sobie do pobliskiej kawiarni, bo Karolak wrócił późno i jeszcze śpi, nie będziemy mu przeszkadzać – rzekła porozumiewawczo.
- Oczywiście z przyjemnością, tylko przekażę mężowi, gdzie będziemy – poprosiłam.
- To jest pani z mężem? – spytała zaskoczona i natychmiast podeszła ze mną do samochodu, by zaprosić męża. Takiej osobie się nie odmawia i chociaż mąż był nieco skrępowany, to nie oponował.
Kawiarnia była blisko i to w niej zaszyliśmy się na kilka godzin, nie rejestrując upływu czasu.
Rozmowa potoczyła się tak, jakbyśmy znali się od dawna i mąż także, ku mojemu zaskoczeniu,  aktywnie i z dużym poczuciem humoru w niej uczestniczył.
Później przez długi czas utrzymywałyśmy kontakt telefoniczny.
Pani Maria często prosiła mnie o opinię w drobnych sprawach bankowych. Tak drobnych, że z pewną nadzieją pomyślałam, że to jest jedynie cudowny pretekst, bo najzwyczajniej lubi ze mną rozmawiać.
Ja nigdy nie miałam odwagi sama zadzwonić, bo wiedziałam, jak bardzo  jest zajęta.
Dzisiaj znalazłam pocztówkę od Pani Marii i wróciły wspomnienia.

Maria Czubaszek

Wywiad

Kolejny już raz zostałam zaproszona przez pisarkę, redaktorkę TV Ret-Sat do studia, tym razem w celu porozmawiania o moim jubileuszu trzydziestolecia pracy twórczej. Pięknie to brzmi i przyznaję, że organizator uroczystości – Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Łodzi, spowodowała, że zaczęłam wyciągać z zakamarków różne listy, artykuły, dyplomy, potwierdzające to, co robiłam przez te lata w zakresie kultury. A byłam w tym czasie również  zapracowanym, odpowiedzialnym pracownikiem banku. W rozmowie z Moniką Sawicką wspominam zaledwie cząstkę. Ale sama jestem zaskoczona, że o tak wielu sprawach poprostu zapomniałam. Jednak ze wzruszeniem odkryłam ludzi, którzy pamiętają i ta ich pamięć jest dla mnie największą radością i potwierdzeniem, że warto było. Zapraszam: 
http://www.otvm-retsat1.pl/?m=&p=8&f=877

Wspomnienia

Święta, to czas spotkań rodzinnych, czas wspomnień, także tych z dzieciństwa. Cieszy nas, kiedy są z nami bliscy, którzy je pamiętają.Postanowiłam je zapisać dość nietypowo , jak na moją dotychczasową twórczość: 
Stare Polesie
mkną obrazy w niewinnym spojrzeniu
do granicy zezwolenia
w przyjaznej kamienicy
na wyciągnięcie dłoni
krawcowa szewc
zapachy
wierni i niewierni zgodnie
raz wchodzą  raz wychodzą z wielu drzwi
małych odkrywców wszystko zachwyca
klej – ścinki – konfitury
trzepak słucha tajemnic
pluskwy powyłaziły
gryzą
wysoko z komórki
dorośli wynoszą węgiel
dzieci boją się  myszy
na podwórku otwarte drzwi pilnej potrzeby
pijany rzuca przekleństwa
strach pozostaje
kilka ulic dalej łaźnia
ciepło przyjemnie…
obco
do kuchni wchodzi cyganka
prosi
dziecko szuka bułki
garnek z jedzeniem znika
dziecko zapamięta

Książki