Czyje życie
Miałam matką być – czekałam
Serce dziecka mego bije
Lecz nadzieja się oddala
I z rozpaczy prawie wyję
Moje serce spowalniało
Czy przeżyjemy oboje
Czy tam w górze się spotkamy
Gdzie otwarte już podwoje
Na zawsze będziemy razem
Matczynym wsparciem posłużę
Świata już nie zwojujemy
Nie będziemy czekać dłużej
Lekarz nie mógł mnie ratować
Czekał kiedy umrzesz pierwszy
Okazało się za późno
Wygra prawo – raz nie pierwszy
Kto za śmierć mą odpowiada?
Kto teraz ręce umywa?
Kto zechce tą sprawę zbadać?
Kto porażki zbierze żniwa?