Co dałeś mi losie
Targałeś mną nieustannie
Czy zamierzone to było
Wyzwoliłeś moc przedziwną
W dziecku- kobiecie nie siłą
Lecz przypadkami ciężkimi
Oddźwiękiem na nieludzkie zło
Które oglądam codziennie
I z czym pogodzić się trudno
Wierzyłam że ty rozmyślnie
Czynisz poddając mnie próbie
Chcąc wzmocnić aby na przyszłość
Z pożytkiem zapobiec zgubie
Co jeszcze masz dla mnie losie
Choć nie mam do ciebie żalu
To gdybyś tak mógł mi pomóc
Wejść do nowego rozdziału
W którym pomyślę o sobie
Mniej troski o innych ludzi
Bez zakładania tej maski
Która w nich zazdrość wciąż budzi
Niech to co z niej w świat wypływa
Stanie się rzeczywistością
I będę cieszyć się z tego
Że bez iluzji zazdroszczą
Jak ważna jest rozmowa
Porozmawiaj ze mną
to tak niewiele
a tak wiele znaczy
cisza mnie przeraża
wracają złe myśli
straszą obrazy
porozmawiaj ze mną
to nic nie kosztuje
a zatrzyma myśli pędzące
ubrane w słowa – zmiękną
rozjaśnią przeszłość
pomogą przyszłości
porozmawiaj ze mną
cisza jest bezmiarem sygnałów
tropiących jej źródło
i można biec fałszywym tropem
To ważne
To ważne, wcześniej kierunek wyznaczyć,
by nie schodzić z drogi, uważnie baczyć,
trzymać się w życiu uczciwej zasady,
starać się, chociaż nikt nie jest bez wady.
To ważne, spełnić powinności wszelkie,
te zwane maleńkie i te nazwane wielkie.
To ważne, by dobro szło do człowieka,
nikt nie wie, co w życiu każdego czeka.
To ważne, co razem czy też z osobna,
lecz aby postawa była w tym godna.
Nie pieniądz a rozum kreśli zadania,
patrzeć kto płaci, czy nie ma coś z drania.
Będąc uczciwym, jest trudniej się zgubić,
ludzi trzeba poznać, później polubić.
Jedna chwila
Biała suknia
Nie wracała do tych wspomnień,
Tak wyblakłych,
Tak odległych,
Do tej chwili…
Zobaczyła na spacerze,
Wystawioną w oknie,
Atłasową białą suknię…
A w niej było coś takiego,
Że obrazy wnet ożyły,
Zapomniane do tej chwili…
Zobaczyła swe odbicie
W szybie na tle sukni.
I ją nagle odmieniło,
Wokół wszystko zatańczyło…
Powróciła z suknią białą,
W haftach i koronkach całą.
Wystrojona,
Jak nie ona,
Pokazała,
Sobie,
Innym,
Że nie czas był tutaj winnym,
Tylko to, co w sercu miała.
Bólu straty nie ściszała.
Z piętnem rezygnacji żyła,
Przyszła chwila – los zmieniła.
Bogactwa dawnej Łodzi
Łódzkie mosty
Jak tu wyjaśnić tak wiele zagadek
O łódzkich rzekach schowanych pod ziemią
Historię trzystu mostów i kładek
Czytam i myśli w tamte czasy biegną
O rzekach świadczą nazwy naszych ulic
Podrzeczna – Wodna- Jasień i Źródłowa
Z tych dawnych mostów pozostała setka
Część w łódzkich parkach do dzisiaj się chowa
Są na Młynku w Dolinie Olechówki
I w folwarku – dziś zwanym Stawami Jana
Są w Parku Julianowskim wzdłuż Sokołówki
I w Parku Śledzia – gdzie Łódka nam znana
Blisko centrum w Parku Poniatowskiego
Jest ten najbardziej znany – symboliczny
Tam pary w aurze dnia pogodnego
Piastują obrzęd tak romantyczny
Wieszają kłódeczki każda z nich jedną
Jako pamiątkę uczuć dozgonnych
I by się spełniło obietnicy sedno
Wrzucają kluczyk do otchłani wodnych
Czy to iluzja czy gest to liryczny
Ważne że wokoło natura żywa
Zima czy lato – pejzaż zawsze śliczny
Może dlatego kłódek wciąż przybywa
Ciekawe czym jeszcze Łódź nas zaskoczy
Jakie niespodzianki chowa w rękawie
Co przed nami odkryje – czym zauroczy
Kolejny sekret wyjawi łaskawie
Mosty łódzkie mosty – symbolem pragnień i wierności
Mosty łódzkie mosty – duże czy małe mówią o miłości
Być czujnym
Wyrok
pijąc kawę czekała na wyrok
zbuntowane komórki nie posłuchały
zmutowane dały znak do zagłady
cierpliwie przyswajała piętno
odciśniętej na ciele choroby
gotowa unieść karę
kiedy przyszedł czas zemsty
za lekceważenie znaków
ciało pokazało kły
i nie dawało nadziei
ile go wyciąć trzeba
aby się pojawiła
i przywołała ciszę
Twarzą w twarz
Tak ważna była kiedyś rozmowa
Tak ważne spojrzenie – wyraz twarzy
Każde słowo i jego wymowa
Kto pamięta – dziś o tym pomarzy
Moc ludzkich przekazów ubożeje
I stajemy się mniej empatyczni
Dziś wiadomość tekstowa szaleje
Dziś dyskusję prowadzą nieliczni
Milczenie bywa też odpowiedzią
Z brakiem potrzeby – dialogu nie ma
Nawet filozofowie nie wiedzą
Jaką przyszłość szykuje nam ziemia
Czy super robota skonstruują
By przy ludzkiej empatii zaniku
On im dawał – czego wyczekują
Zawiedzie – ratunek w mechaniku
Bez wyjaśniania – szukania przyczyn
Łatwiej żyć – nie przejmując się niczym
Bolejąc nad sobą
dziś wstydzisz się ułomności
wychowany na silnego
życie biegnie swoim torem
niosąc dobro lub coś złego
nie wszystko zależy od nas
choroba czy niedostatek
czasem spada jak grom z nieba
skosi nas nie licząc latek
lecz skoro los ci żyć pozwala
warto cieszyć się otoczeniem
od dotyku płynącym ciepłem
zapisanym z tych chwil wspomnieniem
gdy sam nie dasz tej odrobiny
tak ważnej w ludzkich relacjach
twoi bliscy będą cierpieli
na tych krańcowych w życiu stacjach
bolejąc nad ułomnością
bolejąc nad sobą samym
zastanów się czy masz powody
zamartwiać dziś – tobie oddanym
Uśmiechaj się
wilgi śpiew w cieniu drzewa
w moim sercu dojrzewa
a gdy patrzę na ciebie
rodzi łaski zarzewie
kiedy do mnie się śmiejesz
to cały świat jaśnieje
zmienia się nastawienie
odsuwam mroczne cienie
energia mnie rozpiera
wrota marzeń otwiera
ludzie nagle życzliwsi
stają się jakby czulsi
kiedy świat dookoła
uśmiechaj się zawoła
ty stań się dobrodziejem
odmiany czarodziejem
Dzień kota
Obserwacje
Chciałabym kocie pojąć twoją aurę, pełną tajemnic.
Często myślę, że cię znam, a ja o tobie nie wiem nic.
***
Wyglądasz niewinnie – pyszczek, ogonek i futerko miękkie.
Ale twe przenikliwe spojrzenie, niejednego przelęknie.
***
Kiedyś chciałam spróbować poprowadzić cię na smyczy,
a ty rozdrażniony, zapierając się łapkami, głośno syczysz!
***
Szelest papierka pobudza cię do zabawy,
nieważne ile masz lat, zawsze jesteś żwawy.
***
Gdy chcę zrzucić cię z miejsca, nie dla kota mego,
zapierasz się pazurami z siłą godną zwierza dzikiego.