Odzyskać skrzydła
zamęt niszczy
umysł
ciało
duszę
świat ubożeje
człowiek się zatraca
zawłaszcza go złość
chce ją pokonać
odzyskać skrzydła
wznieść się wysoko
i złapać oddech
Kobieta sukcesu
Jej nie pochwalą, bo niby za co?
Nawet jak błyśnie niebanalną pracą.
Nieliczni pomyślą – dzielna natura,
kiedy zazdroszczą – nikt się nie rozczula.
Niekiedy zapłacze w jasiek wtulona,
a kiedy łzy otrze, szybko żal pokona.
Wierząc, że kiedyś pokaże – kto jest górą!
Choć dziś z racji płci, szarą jest chmurą.
Dzisiaj to bezmyślni cieszą się z awansu,
nieważna jest głowa, ważna chęć poddaństwu.
Nie pochylają się nad dobrem ludzkości.
To, co jest ważne, to rosnące korzyści.
Wskazówka
Czy ona ciebie zna
potrafi bez słów odczytać
źródła smutku
oczekiwań
raz wie
raz nie wie
wyobraźnia zawodzi
kluczem mogą być
znaków odcienie
dające wskazówki
a nie tylko złudzenie
Doznania
Spoglądała na człowieka
Który doznań w słowa nie oblekał
Nie potrafił okazać czułości
Wstydził się jej i złościł
W potrzebie nie żałował czasu
Lęk o nią wyzwalał z impasu
A w oszczędnej mowie ciała
Wciąż czuła, że oparcie miała
Mogła bezpiecznie z losem igrać
Nie żądała więcej, aby nie przegrać
Pamięć
W przeszłość zaglądam,
Stamtąd wybieram.
I ta pamięć moja,
To jest ma ostoja.
Oczami dziecka widzę
Słońca kalejdoskop.
W oknie matka moja,
To jest ma ostoja.
Prababka w fotelu,
Pochylona nad książką.
Rozmowy z nią moje,
To są me ostoje.
Dom babki z ogrodem,
Te smaki, zapachy.
Na wszelkie głody moje,
To są me ostoje.
Smutek skrywany,
Senne mary na jawie,
Dzieciństwa niepokoje,
To gorycze moje.
Ojciec wiedzy pełen,
I pełen słabości.
Milczenie we dwoje,
To gorycze moje.
Kiedy ból z biegiem lat,
Stanie się do zniesienia,
Czas oswoi dawne lęki,
Wygładzi powikłań sęki,
Zrozumiem,
Że cała pamięć moja,
To jest ma ostoja.
Rzeki w Łodzi
Piosenka o rzekach i mostach z moim tekstem i muzyką Cezarego Mogielnickiego
/ a dziś wiemy, że będzie odsłonięta rzeka Lamus/
Łódzkie rzeki i mosty
Jak tu wyjaśnić tak wiele zagadek,
o łódzkich rzekach schowanych pod ziemią,
historię trzystu mostów i kładek,
czytam i myśli w tamte czasy biegną.
O rzekach świadczą nazwy naszych ulic,
Podrzeczna i Wodna i Jasień i Źródłowa.
Z tych dawnych mostów pozostała setka,
część w łódzkich parkach do dzisiaj się chowa.
Ref/ Mosty, łódzkie mosty,
Symbolem pragnień i wierności.
Mosty, łódzkie mosty,
duże czy małe mówią o miłości.
Blisko centrum, w Parku Poniatowskiego,
jest ten najbardziej znany, symboliczny,
na nim pary w aurze dnia pogodnego,
piastują obrządek ten romantyczny.
Wieszają kłódeczki, każda z nich jedną,
co będzie pamiątką uczuć dozgonnych.
By się spełniło obietnicy sedno,
kluczyk wrzucają do otchłani wodnych.
Są na Młynku, w Dolinie Olechówki,
i w folwarku dziś zwanym Stawami Jana,
są w Parku Julianowskim, tym wzdłuż Sokołówki,
i w Parku Śledzia, gdzie Łódka nam znana.
Ciekawe, czym jeszcze Łódź nas zaskoczy.
Jakie niespodzianki chowa w rękawie,
co przed nami odkryje, czym zauroczy,
kolejny sekret wyjawi łaskawie.
Magiczne słowa
Hejże dzieci, czy to wiecie:
Grzecznym łatwiej żyć na świecie.
Słowa w życiu wiele znaczą,
Te przykłady to tłumaczą.
Gdy rozlejesz sok na stole
Lub niechcący trącisz Olę,
Słowem trochę narozrabiasz,
To przepraszam grzecznie mawiasz.
Ktoś coś poda ci uprzejmie
Lub też coś od ciebie przejmie,
Kolejności nie dyktuję,
Mówisz proszę lub dziękuję.
Rankiem spotkasz gdzieś sąsiada,
To kultura tu wymaga,
Skłonić się i rzec – dzień dobry.
To od zawsze znane formy.
Także kiedy z kimś rozmawiasz,
To się nagle nie odwracasz,
Tylko mówisz – do widzenia,
Grzecznie, nie tak od niechcenia.
Zapamiętaj słowa, gesty,
A gdy uśmiech będzie częsty,
Stanie się to tak magiczne,
Że zachwyci grono liczne.
Uśmiechaj się
Uśmiechem zdobywasz ludzi
Gdy ciepło wypływa z wnętrza
Gdy nie ma w tobie zazdrości
A sukces czyjś nie rozjątrza
Też uwierz, pomaga tobie
Bo umysł wpływa na ciało
Szybciej goją się rany
Zapomnisz, co cię bolało
A dobro często powraca
Nie raz tego doświadczysz
Gdy oddasz komuś przysługę
I wkrótce masz o czym marzysz
Bezdomni
Na Fabrycznym stoi ławka dworcowa,
pamięta wiele, bo nie jest już nowa.
Kiedy są święta bezdomni tu goszczą,
świętą nie święta oni ciągle poszczą.
Choć twarda, to daje ludziom oparcie,
nie każdemu udaje się życie na starcie.
Czy byli zachłanni i nagle się popsuło?
Przychodzą tu po to, by bliskość się czuło.
Ale o błędach swych nie mówią chętnie.
Wystarczy, że siądą i pogwarzą smętnie.
Wszystko się wyjaśni na ostatnim sądzie,
chcą jakoś przeżyć, póki są na lądzie.
Myśli niespokojne
Jestem przerażona licznym brakiem kultury, wulgaryzmami na każdym kroku. Biorąc pod uwagę przemyślenia filozofa Tadeusza Gadacza jest to- "Efekt groźnego wirusa w korzeniach dzisiejszej cywilizacji " lub też nowej moralności. A przecież ważne są nie tylko emocje ale i ludzka wrażliwość. Wzajemne obrażanie się niczego nie uczy. Wywołuje agresję u jednych, stres u drugich i nikomu nie służy.
Naiwne strofy moje,
W was topię niepokoje,
Gdy myśli w chaosie się tłuką,
Niepomne życiową nauką.
U was mądrzy prorocy,
Szukam dzisiaj pomocy.
Siła, kiedyś złotodajna,
Dzisiaj mniej niż zwyczajna,
Nie wznieca iskry gór nośnej,
Jest tylko echem skargi głośnej.
Jak znaleźć nić Ariadny
By wyjść z labiryntu władny
Zdobycia światła okruszyny.
Z tej starej skrzyni,
By wyciągnąć fotografie tych, co nikt nie wini,
Za zepsuty smak dnia powszedniego,
Za popruty ścieg życia naszego.