• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

10

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 0
Dzisiaj: 17
W sumie: 201028

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

Doświadczenie

Nie wierzyłam w doświadczenie
Czy mnie jeszcze czegoś uczy
Sadząc, że już wszystko wiem
Zaskoczyło na ulicy.
 
Gdy upadłam niespodzianie
I nie mogłam podnieść się
To sprawiło, że dziś snuję   
Ten nowy wątek o losie.
                                                                                           
Czy mi dawał coś na zawsze
Czyjeś wsparcie w trudnych chwilach
Dziś rozumiem, jak to jest
Nie móc wstać o własnych siłach.
 
Było doznań jeszcze więcej
A w nich zimnej wody plusk
Jak dobrze, że jest ktoś przy mnie
Te myśli drążyły mózg.
 
Jak potrzebny obok człowiek
Kiedy znajdziesz się w potrzebie
da ci wsparcie i podpowie
byś w przyszłości dbał o siebie.
 

Zemsta Prezesa

Siedzę na parapecie
nie dbam, że wychodzisz
z panią sam zostanę
ty mnie nie obchodzisz.
Mam tu miejsce wygodne
widzę co się dzieje
w mieszkaniu i za oknem
może gdzieś mysz szaleje?
Gdy wychodzi moja pani
ja spokojnie na nią czekam
gdy ją witam kark mój gładzi
i z tęsknoty już nie zdycham.
Kiedyś nie wróciła o zwyczajnej porze
tylko ten co go nie witam
wraca do mnie co dzień.
Obrażony głośno prycham
szukam jej zapachu
zostało niewiele
okno zamknąć, bo wiatr rozwieje.
Kota zostawić bez uprzedzenia
bez pożegnania, jak nędznika, jak byle drania.
Straciłem nadzieję a ona w drzwiach staje
ja nic, ja głaz udaję.
Po chwili witam nie dostrzeganego
pierwszy raz nie ją a właśnie jego.

Pytanie

Jaki jestem rozmyślam
Jaki jesteś pytają
Czy dobrze znam siebie
Czy inni mnie znają
 
Jaka będzie odpowiedź
Kiedy słyszę pytanie
Stać na obiektywizm
Czy na udawanie
 
Czy skromność, czy sarkazm
Prawdę tę ukryje
Niejednoznaczna natura ludzka
Stopnie zróżnicuje
 
Widzimy to co chcemy
Nie zawsze – co istotne
A kiedy zazdrościmy
Oceny są sromotne
 
Tak chętnie z ludzi kpimy
Zwłaszcza gdy sami
Cech chlubnych nie mamy
Stając się kanaliami

O czym marzysz

O czym marzysz – zapytałeś
czy naprawdę wiedzieć chciałeś
fantazje niejednoznaczne
może więc od wspólnych zacznę
 
Pragnę słońca i przestrzeni
dobra co ludzi odmieni
bym mogła dostrzec w nich piękno
jak żyją to bytu sedno
 
Ważne by serca zdobywać
do każdego się uśmiechać
człowiek jest częścią natury
nawet taki bez kultury
 
Pragnę słowami co piszę
ludziom poruszać ich duszę
rządze wszelkie niech odrzucą
niech oczyszczą co zabrudzą

Koszty zmian

Ludzie bardziej rozpasani
Coraz więcej potrzebują
Brak mamony serca rani
Wzajemnie na siebie plują
 
A los ziemi mając w ręku
Nie chcąc uczyć się pokory
Fundują nam życie w lęku
Może ktoś zamknie im fory
 
Może w końcu dostrzeżemy
Co wartością jest prawdziwą
Tej nauce ulegniemy
Choć koszty wielu zasmucą

Julian Tuwim

Dom, jak żaden inny
 
Andrzeja Struga 42,
dzisiaj ten adres każdy już zna.
Spróbujmy spojrzeć oczami Julka
i przywołajmy obraz podwórka.
Występowali tam artyści,
czarując dzieci – iluzjoniści.
Kataryniarze z małpką figlarną
oświetlani już pierwszą latarnią.
„Tu usłyszałem burz pierwszych grom”
Tak opisywał Tuwim swój dom.
  „I pierwsze mojej muzy szelesty”
  Tu powstawały młodzieńcze teksty.
Ze swego okna widział konia,
na nim chciał lęki swe pokonać.
W marzeniach pędził na swym rumaku,
który do dzisiaj stoi na dachu.
Innym konikiem była chemia.
Tu robił pierwsze doświadczenia.
Razu pewnego trochę przesadził,
o włos,  w powietrze dom by wysadził.          
I chociaż widział różne światy,
szły za nim wszędzie "Polskie Kwiaty".
I nie radował go żaden inny,
jak ten ze wspomnień, ten dom rodzinny.

Droga

Idziesz nie wiedząc co za zakrętem
Zaskoczą wyboje
Olśni gładkość lustrzana
A może podążasz
Bo wskaże ci drogę
Ktoś w pamięć wpisany
Ktoś zaufany
Gdy nie masz przewodnika
Ryzyko jest twym znakiem
A wierząc w przeznaczenie
Raz idziesz prosto
Raz zygzakiem
Zawsze pełen nadziei
Że marzenia się spełnią
Nawet gdy nie zawsze ktoś je docenia
Twoja droga przez życie
Nigdy się nie zmienia

Świąteczne życzenia

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia,
życzę wielu radosnych, pełnych szczęścia i miłości chwil,
niosących tak upragniony spokój. A w Nowym Roku życzę zdrowia i inspiracji do podejmowania nowych wyzwań,
pozwalających na spełnienie najskrytszych marzeń  

Refleksja

Tyle zdarzeń mknie obok nas,
a my nie chcemy ich widzieć.
Może nadszedł wygody czas,
w nim bezpieczniej – cicho siedzieć.
 
Z grozą patrzysz i nie wierzysz.                          
Świat gna tylko w jedną stronę.
A wartość, którą ty cenisz,
nie jest brana dziś w obronę.
 
To mamona rządzi światem.
Z nią spełniać można swe żądze.
Godność nie będzie tym batem,
co powstrzyma bieg – tak sądzę.
 

Magia Świąt

W salonie choinka stoi,
kto najpiękniej ją wystroi?
Drzewko gałązki rozkłada,
pięknych ozdób się domaga.
Stroić je zaczęto wreszcie,
obsypując bombek deszczem
i lampkami i lametą
a na szczyt gwiazdeczką wpiętą.
Zapach lasu i Wigilii,
czują goście co przybili.
Na stole dwanaście potraw,
uznany tradycją zestaw.
A w nim pyszny karp króluje,
z pierogami konkuruje.
Zupa grzybowa z kluskami
i makiełki z bakaliami.
Gospodyni nie czekała,
sygnał do wieczerzy dała.
Święta, to jest czas miłości.
Wszelkiej magii i radości.
Goście do wspomnień wracają,
porozmawiać o czym mają.
 

Książki