• wywiad udzielony dla Echa Miasta
  • wywiad udzielony dla Radia Łódź
  • Strona z książki \
  • Artykuł w \
  • Artykuł w \
  • Artykuł
  • Artykuł

Zdjęcie z galerii

21

Księga Gości


michalfub
Fajna strona, nawet cieka...

Anitacask
Ostanio dużo czytam blogó...

Sonia
" WIOSNA W...

Barbara
Uleńko, musiało upłynąć ...

Jadwiga
i love your blog, very ve...

Odwiedzający

Aktualnie online: 2
Dzisiaj: 143
W sumie: 238286

Tagi

Archiwum autora: Urszula Kowalska

Prometeusz

Ludzie wierzą że dobro wraca
Mówią jak cenna jest empatia
Ona pozwala na wczuwanie
Ważnych potrzeb rozpoznanie
Takim przykładem – Prometeusz
Człowieka stworzył– boski geniusz  
W tej rzeźbie miękkiej –  z gliny i łez  
Tak kruchej jakby brzegi falez
Duszę jej dał z boskiego ognia
W iskrach skradzionych od Heliosa
Przemycił ogień w kawałku drwa
Ucząc żyć – wbrew woli Zeusa
U którego człek nic nie znaczył
Za gest Prometeusz zapłacił –
Życiem – przykutego do skały
Głodne sępy wnet rozdziobały
Posiane dobro –  nie wróciło
Lecz bez wątpienia warto było
Zostawić to dzieło po sobie
I cieszyć się nim – nawet w grobie
Jest wybrańcem – kto czyni dobro
Ono ludzkiego bytu sedno 

Perspektywa

Nienasyceni
 
z okna oglądam
pory roku
zmieniają się drzewa
zmienia się niebo
raz ciepło raz zimno
prym wiodą dni upalne
szaleją dni dżdżyste
smog roztacza swe kręgi
wszechpotęgi
człowiek nienasycony
wygodny
zapomina
że czas mija
a perspektywa
z bezmyślnością przegrywa
 

Wytrwać

Zraniona
Dusi gniewne słowa
Gdyby miały moc
Cyklon byłby podmuchem
Gorycz zadaje rany
Nienawiść miota iskrę zapalną
Z przekleństwem
Weszła w nieznane
Czy wytrwa
 
Wieloznaczność
Słowo – smak
Tak wieloznaczne
Dotyka zmysłów
Charakteru
Gustu
Postawy w życiu
Powiesz:
 - Ma smak
Widzisz obraz
Pełen światła
Szlachetności
Chciałbyś stanąć
Obok

Jak ważny jest nauczyciel

Moja nauczycielka, którą na zawsze zapamiętałam, rozbudzała naszą wyobraźnię, zachęcała, by odważnie artykułować swoje potrzeby i konsekwentnie realizować życiowe plany. Może właśnie dlatego, czy to w pracy, czy w działalności społecznej, wprowadzałam (jak je nazywałam) wartości dodane. Ona mnie nauczyła, abym uwierzyła w siebie i – w miarę możliwości – inspirowała także innych.
Dziś, będąc już na emeryturze, jestem nadal aktywna i spotykam się zarówno z młodzieżą, jak i seniorami. Nie paraliżuje mnie strach, kiedy podejmuję nowe wyzwania – zwiększają one jedynie moją mobilizację.
Dlatego uważam, że tak ważne są zajęcia z mądrymi, empatycznymi nauczycielami. Ta nauka pozostaje do końca i pomaga nam w życiu. Pozwala uwierzyć w siebie i być odważnym, stawiać sobie ambitne cele i wierzyć, że uda się je osiągnąć.
Jednak czy taką pozytywną energię, potrafią przekazać ludzie niezadowoleni? Chyba nie… Dlatego należy zadbać o tę grupę zawodową, bo kształcą przyszłe pokolenia. Od nich zależy wychowanie naszych dzieci i wnuków.

Z uśmiechem przez życie

Właśnie ukazał się zeszyt z wierszami moimi i Wandy Daszyńskiej, typu stand-up – które mają za zadanie rozbawienie publiczności. Przyznaję, że dotąd nie były obecne w mojej twórczości. Teraz można powiedzieć, że rozsmakowałam się w nich i sama też się bawię, kiedy je piszę. Mam nadzieję, że moi czytelnicy podzielą rozważania tam obecne i także będą się dobrze bawić.

Osobliwości w przyrodzie

W gabinecie osobliwości
 
Róża jerychońska – zmartwychwstańka
Taka na Saharze niespodzianka
Czekająca na deszcz nawet sto lat
Jest suchą kulą toczoną przez wiatr
A kiedy w przebłysku deszcz tam spadnie
Już w dwa tygodnie zakwita ładnie
To zmartwychwstanie długo nie cieszy
Lecz jaka radość z niezwykłych rzeczy
Wraz z nasionami od żaru znika
Jej nie pokona nawet Afryka

 

Mały szkodnik

Zwójka zbójka
 
To „Wydłubka oczateczka”
Nie zamyka w dziurce wieczka
Tej wyjadanej w owocach
Czy to w gruszkach czy to w wiśniach
Mniej niż centymetr ma skrzydło
Tak maleńkie to straszydło
Widząc myślisz- że nieboga
A otwarta przez nią droga
Pomaga szkodnikom w sadzie
Powiększać zbiory w odpadzie
Jak ją spotkasz to atakuj
Sad jest pełen tych robaków
Zimą kora – wiosną liście
Z brodawkami gąsienice  
Kolorowe z czarną głową
A każda chce być królową
Najgroźniejszy szkodnik upraw
Co żeruje w liściach w kwiatach
Oplatając je swą przędzą
Choć w poczwarce – jest już jędzą
A po maju – tak za chwilę
Zmienia się i jest motylem
Jaja swe składa na liściach
I na wierzchu – i na spodach
Jednym słowem ta wydłubka
Wie jak wystrychnąć na dudka
Sadownika to zdumiewa
Że to małe – zniszczy drzewa

Dziecięca oaza

Pisałam wcześniej o kolejnych projektach- " Dziecko- sto masek" i o tym międzynarodowym – " Face to Face" ze światem . W obu ściśle działa p. Joanna Paluszkiewicz, którą wspieram, jak potrafię. Ostatnio przetłumaczony przez p. Wandę Daszyńską mój wiersz o prawach dziecka, dzięki p. Joannie, trafił do dzieci w Nairobi. Wczoraj dostałam film, w którym ten wiersz z zaangażowaniem recytują.

Radość moją przeniosłam na kolejny wiersz:

Wartości bez granic
Dobry przykład – tak się robi
Aby dzieci też z Nairobi
Swoje prawa poznawały
Z wiersza – co z Polski dostały
Piękny projekt Face to Face
Ma pomysłów że o jej!
Bo w nim są oddani ludzie
Nie marnują czasu w nudzie
Lecz miłością wprost z serducha
Chcą dla każdego malucha
Być w roli nauczyciela
Co mądrze dziecko ośmiela

Przychodzi taka chwila

Pożegnania
 
Na świecie żyją ludzie,
pośród roślin i zwierząt,
a kiedy ich czas mija,
na kolejny płyną ląd.
 
Odszedł dziadek i babcia,
ty z rodziną rozpaczasz.
Pocieszy fotografia,
gdy do wspomnień wracasz.
Zapamiętaj te chwile,
gdy się z tobą bawili,
ich uśmiechy na twarzach,
gdy na ciebie patrzyli.
 
Pomyśl, jak jest w przyrodzie?
Kwiat sadzisz lub wyrywasz,
bo kiedy on zakwitnie,
choć zwiędnie – ty go zrywasz.
Chcesz włożyć do wazonu,
choć krótko jest ozdobą,
poczujesz piękny zapach,
nacieszysz się urodą.
 
Dbasz o kotka lub pieska,
co dzień bawisz się, karmisz
i przyjdzie taka chwila,
że już rozstać się musisz.
 
Wszyscy ci, co są z tobą,
choć miłością darzeni,
świat kiedyś opuszczą,
tego nic już nie zmieni.
 

Żródło mocy

Na pozór
 
Ona była głębsza – silna
Raz dorosła raz niewinna
Chciało patrzeć się bez końca
Na te oceany słońca
Świeżość deszczu powiew wiatru
Było też w niej coś z teatru
Siła to – czy pozowanie
Dla niej radość to dawanie
Co wypływa z głębi serca
Jak czytamy z twierdzeń mędrca
A o smutku pleść nie chciała
Dręczyć bliskich obawiała
Z mocą kamienia nie pęknie
Tę moc kochała namiętnie
Każda myśl budząca trwogę
Nie wpływała na jej drogę
Siła w niej była motorem
Kruchość  w obrazie -  pozorem

Książki